Uber wygrał ważny przetarg. Taksówkarze nie będą zachwyceni

Znana platforma oferująca przewozy „na aplikację” wygrała przetarg na obsługę Dworca Centralnego w Warszawie. Od teraz kierowcy Ubera będą mogli zabierać pasażerów bezpośrednio z węzła komunikacyjnego od strony Alei Jerozolimskich.

Uber wreszcie spod Dworca Centralnego

Uber - amerykańska firma transportowa oferująca tzw. przewozy na aplikację - wygrała przetarg na wynajem miejsc postojowych w pobliżu Dworca Centralnego w Warszawie. Już od grudnia tego roku kierowcy platformy będą mogli parkować w specjalnie określonej strefie od strony Alei Jerozolimskich.

To bez wątpienia dobra wiadomość dla pasażerów, którzy dotychczas byli zmuszeni do poszukiwania zamówionego transportu w obrębie pobliskich ulic. Sytuacja ta była spowodowana nierzadko agresywnym zachowaniem tzw. "mafii taksówkarskiej", która w ostatnim czasie uzurpowała sobie prawo do parkingów wokół dworca. Podpisanie oficjalnej umowy pomiędzy Uberem, a PKP SA ma w dużym stopniu ograniczyć uciążliwe i jednocześnie godzące w opinie dworca działania ze strony grup nieuczciwych taksówkarzy. Często oferują oni przewozy po zawyżonych cenach, podczas gdy korzystając z Ubera cena usługi znana jest z góry.

Uber nie zwalnia tempa i zapowiada ekspansję

Reklama

Wynik przetargu dotyczącego miejsc pod dworcem centralnym to już drugi tak duży sukces amerykańskiej firmy na naszym rynku. W lipcu ubiegłego roku Uber został partnerem największego portu lotniczego w Polsce - Lotniska Chopina. W tym celu przedsiębiorstwo uruchomiło nawet nową opcję przejazdów "Uber Airport" z dedykowaną strefą odbioru pasażerów. W najbliższych miesiącach firma chce dodatkowo rozszerzyć zakres swoją działalności na istotne węzły komunikacyjne w Trójmieście i Krakowie.

Sukces Ubera to kolejny cios w taksówkarzy?

Podpisanie umowy z PKP SA bez wątpienia zaogni wieloletni konflikt między firmami oferującymi przejazdy na aplikację, a tradycyjnymi taksówkarzami. Jak niedawno informowaliśmy - tylko w ubiegłym roku z polskiego rynku zniknęło ponad 1,5 tys. firm taksówkowych. Powodem takiego stanu rzeczy mają być m.in. gigantyczne korporacje, takie jak wspomniany Uber czy Bolt. Przedsiębiorstwa tego typu od dawna stanowią prawdziwą drzazgę w oku taksówkarzy, których usługi dla wielu młodszych osób okazują się już zbyt "toporne".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKP | Polska | uber
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy