Trump miał ratować przemysł motoryzacyjny. Na razie mu nie wychodzi

Donald Trump w czasie kampanii przed wyborami prezydenckimi deklarował odważne decyzje związane z przemysłem motoryzacyjnym mające na celu rozruszać krajową gospodarkę. Teraz zapowiedział, co zrobi najpierw w tej kwestii po powrocie do Białego Domu. Rynek nie zareagował najlepiej.

Donald Trump zapowiada cła na produkty sąsiadów

Donald Trump w czasie kampanii prezydenckiej zapowiadał kontynuację protekcjonistycznej polityki z pierwszej kadencji. Zapowiadał, że w przypadku gdy zostanie wybrany, będzie bronił miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych nakładając wysokie cła na samochody importowane z innych części świata - nie tylko z Chin. Groził on np. podniesieniem cła do 200 proc. na samochody produkowane w Meksyku. Wprowadzając wysokie cła Trump chce zmusić zagranicznych producentów, ale również amerykańskie firmy, do inwestowania w USA.

Reklama

Ostatecznie Donald Trump wygrał wyścig do Białego Domu i to on w styczniu przyszłego roku zostanie zaprzysiężony na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Teraz republikanin podzielił się planami dotyczącymi swoich pierwszych decyzji w kontekście gospodarczym. Na swoim portalu społecznościowym Truth Social prezydent elekt zapowiedział, że jednym z jego pierwszych rozporządzeń wykonawczych po zaprzysiężeniu będzie nałożenie 25-procentowego cła na wszystkie produkty z Kanady i Meksyku. Trump zaznaczył, że cła będą utrzymane w mocy dopóki dwa sąsiednie kraje m.in. nie opanują problemu nielegalnej migracji.

Donald Trump zapowiada cła. Branża notuje spadki

Agencja Reuters wskazuje, że w 2023 roku USA odpowiadały za 83 proc. eksportu Meksyku i 75 proc. eksportu Kanady. Trzeba też zdawać sobie sprawę, że obecnie ok. 20 proc. aut sprzedawanych w Stanach wyjeżdża z fabryk znajdujących się właśnie za południową granicą. W Meksyku swoje zakładu mają m.in. Ford, General Motor i Stellantis. Swoją gigafabrykę planuje ulokować tam również Tesla, czyli firma należąca do bliskiego współpracownika Trumpa - Elona Muska.

Masowe zwolnienia Forda w całej Europie. Tysiące osób na bruk

Zapowiedzi Trumpa negatywnie wpłynęły na akcje producentów na giełdzie. Najbardziej odczuł to koncern General Motors, którego akcje spadły o niemal 9 proc. (dane na 27 listopada, ok. godz. 10:00). W przypadku Forda spadek wyniósł 2,6 proc. Akcje Stellantisa spadły o 5,6 proc., a Toyoty o blisko 1,9 proc. Akcje kanadyjskiego dostawcy części, firmy Magna International, spadły na amerykańskiej giełdzie o 5,2 proc. Co ciekawe, nieznacznie straciła Tesla - o 0,1 proc.

Cła Trumpa mogą zaszkodzić Stanom?

Polska Agencja Prasowa przypomina, że producenci samochodów działający w Ameryce Północnej korzystają z rozwiązań trójstronnej umowy o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi, Kanadą i Meksykiem (CUSMA), dzięki której wykorzystywane są możliwości produkcji w tych trzech krajach, w tym również przewożenie części bez cła między tymi państwami. Keneth Smith Ramos (przewodził stronie meksykańskiej w ramach negocjacji umowy CUSMA) stwierdził, że planowane posunięcie administracji Trumpa może zaszkodzić Stanom Zjednoczonym również mocno, co ich partnerom handlowym w Ameryce Północnej - poinformowała agencja Reuters. 

Z kolei cytowany przez Associated Press Daniel Roeska analityk firmy Bernstein w notatce do inwestorów stwierdził, że wprowadzenie ceł "poważnie sparaliżowałoby amerykański przemysł samochodowy". Dodał również, że cła tak bardzo zaszkodziłyby amerykańskiemu przemysłowi, że ich realne wprowadzenie jest mało prawdopodobne. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | przemysł motoryzacyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy