Tragiczne potrącenie rowerzysty. Kierowca BMW uciekał przed policją
W miejscowości Olszynka niedaleko Przemyśla doszło do śmiertelnego wypadku. Pijany kierowca BMW nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Podczas szaleńczej ucieczki potrącił rowerzystę, który na skutek poniesionych obrażeń zmarł w szpitalu.
Jak poinformowała oficer prasowa przemyskiej policji - wstępne ustalenia wskazują, że kierowca srebrnego BMW nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
Pomimo że policjanci dawali wyraźne sygnały do zatrzymania pojazdu, 41-letni mieszkaniec powiatu przemyskiego przyspieszył i rzucił się do szaleńczej ucieczki. W trakcie pogoni mężczyzna nie zdołał opanować samochodu i wjechał w prawidłowo jadącego rowerzystę.
Następnie kontynuował ucieczkę jeszcze przez 200 metrów, po czym ponownie wpadł w poślizg i tym razem uderzył w zaparkowane przy wjeździe do posesji auto. Na skutek uderzenia prowadzone przez niego BMW przewróciło się na dach.
Jak się okazało, nawet to nie powstrzymało mężczyzny. Po wydostaniu się z samochodu kontynuował ucieczkę pieszo. Na szczęście stosunkowo szybko został zatrzymany przez goniących go funkcjonariuszy. Z informacji przekazanych przez policję wynika, że kierowca był pijany. Badanie wykazało, że we krwi miał 2 promile alkoholu.
Niestety, jak poinformowała w mediach społecznościowych Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu - potrącony rowerzysta zmarł na skutek odniesionych obrażeń niedługo po przewiezieniu do szpitala.
***