Stworzył danie o smaku Lexusa RC

Andreas Møller, szef kuchni nagrodzonej gwiazdką Michelin restauracji Copenhague w Paryżu, jako pierwszy na świecie poprowadził nowego Lexusa RC. I przy okazji podjął się nietypowego zadania. Odważył się stworzyć danie, które smakiem odda to, jak coupe Lexusa się prowadzi.

Duńczyk nie boi się wielkich wyzwań. W sercu Paryża, przy Polach Elizejskich, otworzył restaurację Copenhague, w której serwuje kuchnię nordycką. Trafił w gusta i podniebienia Francuzów oraz ekspertów kulinarnych. Już po roku działalności został wyróżniony gwiazdką Michelina, co jest znakomitą rekomendacją. To dlatego jemu powierzono to wyjątkowe zadanie: stwórz danie, które charakterem i smakiem nawiąże do tego, jak prowadzi się Lexus RC.

Nad podjęciem wyzwania się nie zastanawiał. Samochód dostał do spróbowania jako pierwszy na świecie. Za kierownicą szybko znalazł inspiracje do tego, jak odwzorować samochód na talerzu. "Oprócz wyglądu Lexusa RC, ogromne wrażenie zrobiło na mnie to, że ostremu charakterowi prowadzenia sportowego coupe, towarzyszy gładkość pracy hybrydowego napędu. Właśnie na takim kontraście postanowiłem oprzeć swoje kulinarne dzieło" - tłumaczy Andreas Møller.

Reklama

"Uwierzcie mi, przygotowanie dania, inspirowanego wrażeniami z jazdy samochodem, ani nie jest łatwym zadaniem. To było coś zupełnie innego, nowego" - mówi Møller,, który musiał wspiąć się na wyżyny swoich kulinarnych umiejętności.

Danie nazwał #SharpYetSmooth. Jest pełne kontrastów, ale to dokładnie oddaje filozofię jego pracy w kuchni. "Staram się łączyć smaki, które zazwyczaj występują oddzielnie. Lubię zapraszać gości do zabawy w poznawanie zaskakujących kombinacji słodyczy i ostrości, różnych aromatów" - mówi Møller,, który właśnie kombinacji wrażeń doświadczył za kierownicą Lexusa RC. "Jestem mile zaskoczony nie tylko wyglądem, ale też luksusem we wnętrzu tego samochodu. Latem przejechałem po Francji 4200 km i... stałem się fanem tej marki. Wielu z nas pragnie aut, które zwracają na siebie uwagę. W przypadku RC stylistyka nie jest pretensjonalna, lecz wysmakowana. Takie powinno być idealne danie. Taki również powinien być samochód." - stwierdził.

Kuchnia Møllera słynie z dbałości o szczegóły, wykorzystania produktów najwyższej jakości, Ale jak pokazać to na talerzu i jeszcze sprawić, by w kubkach smakowych poczuć to, czego doświadczasz, obcując z autem? "Moim pierwszym pomysłem było ukrycie dania w wacie cukrowej. Jej zastosowanie w słonej potrawie jest trudne, ale takie właśnie było moje pierwsze wrażenie ze spotkania z Lexusem. Wygląda pięknie, ale dopiero kiedy go prowadzisz, poznajesz wszystkie jego sekrety. Są jak skarby, odkrywane specjalnie dla ciebie. Dopiero kiedy usiądziesz za kierownicą, dowiadujesz się, jak wiele jest w nim pięknych rzeczy."

"Następnie, próbowałem odtworzyć ostre linie jego nadwozia i nadać im gładkiego smaku. Użyłem do tego mojej ulubionej ryby, makreli. Wygląda ostro, ale ma gładki smak i konsystencję. Potem zastosowałem wiele różnych technik, jak marynowanie, fermentacja, wędzenie - co oddaje również tradycje mojej kultury, pochodzę przecież z Danii. To daje efekt wow, a takie właśnie wrażenie zrobiło na mnie nowe coupe Lexusa. Wykorzystanie waty cukrowej, pod którą skrywają się same dobre rzeczy, jest analogią do tego samochodu. Stopniowo odkrywasz w nim coraz więcej dobrego, czego nie było widać na pierwszy rzut oka." - wyjaśnia Møller.

Dania można było spróbować przy okazji premiery Lexusa RC podczas paryskiego salonu. Duński szef kuchni nie zamierza jednak skrywać swojego przepisu na to, jak wyjątkowe coupe wjechało na talerz. - Rybę wędzoną w dębowym dymie, połączyłem z siekaną kalarepą, zeszkloną w procesie marynowania z dodatkiem chrzanu. Różnorodne smaki i tekstury w intrygującej kombinacji tworzą kiszone ziarna gorczycy i czosnku niedźwiedziego, kwaskowaty egzotyczny owoc Citrus australasica, znany też jako limonkowy kawior, a także porzeczki, ogórecznik, rukiew i azjatycka solanka Salsola komarovii, zwana w Japonii okahijiki. Całość przykryta jest lekko osoloną watą cukrową, spryskaną sokiem z białych porzeczek, osolonej cytryny i olejem z jadalnych alg. Dzięki temu powoli rozpuszcza się, uwalniając kompozycję smaków i zapachów.", zdradza Møller.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy