Stalowa Wola. Przedłużony areszt dla sprawcy głośnego wypadku

Sąd rejonowy przedłużył areszt do 3 stycznia 2022 roku dla 37-latka, podejrzanego o spowodowanie pod wpływem alkoholu śmiertelnego wypadku, w którym zginęło małżeństwo.

Według ustaleń prokuratury 37-latek w chwili wypadku jechał z prędkością co najmniej 120 km/h., a badanie alkomatem po upływie około 3 godz. od wypadku wykazało 1,7 promila alkoholu w jego organizmie.

Jak poinformował w środę PAP prok. Jacek Węgrzynowicz z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu, prowadzącej śledztwo w tej sprawie, przeprowadzone bardziej szczegółowe badanie krwi wykazało, że w chwili wypadku stężenie alkoholu we krwi podejrzanego wynosiło około 3 promili.

Badanie krwi nie wykazało natomiast obecności innych substancji psychoaktywnych.

Reklama

Do tragicznego wypadku doszło 3 lipca ok. godz. 15 na drodze woj. nr 871 w Stalowej Woli. 37-letni Grzegorz G., kierujący Audi S7, prawdopodobnie w trakcie wyprzedzania, zderzył się z jadącym z naprzeciwka Audi A4, którym podróżowały trzy osoby: 37-letnia kobieta, 39-letni mężczyzna i ich dziecko - 2,5 roczny chłopiec.

Mimo reanimacji nie udało się uratować kobiety i mężczyzny jadących Audi A4. Natomiast ich dziecko oraz kierowca z Audi S7 trafili do szpitala. Dziecko doznało złamania nóżki. Grzegorz G. w wypadku odniósł obrażenia jamy brzusznej i przeszedł operację ratującą życie.

G. usłyszał zarzuty spowodowania w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym oraz prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości.

Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanego mu czynu. Jak wyjawił prokurator G., składa lakoniczne wyjaśnienia, sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym. Grozi mu od dwóch do 12 lat więzienia.

Małżeństwo, które zginęło w wypadku, osierociło trójkę dzieci w wieku od 2,5 od 10 lat.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy