Sądy nie uznają nagrań przynoszonych przez kierowców. Powód jest kuriozalny
Kto dziś korzysta z płyt CD i DVD do przenoszenia danych? Kto dziś ma w domu nagrywarkę płyt? Raczej niewiele osób, ale okazuje się, że odpowiednim sprzętem powinien dysponować każdy, kto ma rozprawę w sądzie i chciałby dołączyć do materiału dowodowego jakieś nagranie lub zdjęcia. W sprawie trochę niedzisiejszych standardów polskich sądów, postanowił interweniować Rzecznik Praw Obywatelskich.
Czy sąd może określać rodzaj nośnika, na jakim dostarcza się materiał dowodowy?
Jak informuje RPO, do biura rzecznika napływają skargi ze strony kierowców, którzy zmagają się z ograniczeniami technicznymi, narzucanymi przez polskie sądy. Okazuje się, że jeśli dostarczy się materiał dowodowy (taki jak nagranie z kamerki czy zdjęcia) na innym nośniku niż płyta CD lub DVD, zwykle sąd nie wyraża zgody na branie go pod uwagę.
Co zaskakujące, sądy czynią tak wbrew obowiązującemu prawu. Pisze o tym wprost Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak wskazuje: "w przepisach nie ma formalnych ograniczeń co do rodzaju dopuszczalnych nośników, na których strony mogą zamieszczać materiał dowodowy dla sądu". Mimo to sądy często wskazują stronom swoje preferencje w tym względzie i przyjmują tylko materiał dowodowy zapisany na płytach.
Dlaczego sądy uznają tylko płyty CD i DVD?
Zdaniem RPO ograniczanie się do uznawania materiału dowodowego wyłącznie na płytach, nie wynika z ograniczeń technologicznych polskich sądów. Wydaje się, że wręcz przeciwnie - obecnie większość laptopów w ogóle nie ma napędu CD/DVD, więc konieczne jest dokupowanie zewnętrznych napędów. Niedzisiejsze wymagania są więc podyktowane względami bezpieczeństwa:
Zapis cyfrowy pozwala z jednej strony na możliwość niezliczonego powielania i modyfikowania danych, z drugiej zaś wymaga dodatkowego uwiarygodniania przez powszechnie akceptowany system o wysokich standardach bezpieczeństwa. Z tego punktu widzenia odwiecznym dylematem jest nośnik, który uniemożliwi modyfikowanie raz dokonanego zapisu. Próba identyfikacji śladów ingerencji w ciągłość zapisu wskazuje na potrzebę analizy zgodności zastosowanych technik rejestracji z użytymi podczas wytwarzania nagrania.
Możliwość analizy cyfrowego zapisu pod kątem ewentualnych ingerencji w jego autentyczność i oryginalność oczywiście istnieje, ale pojawia się uzasadniona obawa o wydłużenie czasu postępowania procesowego oraz zwiększenie jego kosztów.
Tym, czego RPO nie porusza wprost jest kwestia tego, kto miałby teoretyczną pokusę do ingerowania w materiał dowodowy. Raczej nie chodzi tu o pracowników sądów, którzy mogliby wpływać na dostarczone materiały. Oczywistą obawą wydaje się potencjalnie nieuczciwe działanie strony dostarczającej materiał dowodowy, aby jak najbardziej działał on na jej korzyść. Tylko co w tym względzie zmienia przynoszenie dowodów na płycie CD? Samochodowe kamery zapisują nagrania na kartach pamięci, a smartfony na kartach lub w pamięci wewnętrznej. Dostarczanie dowodów na nośniku jednokrotnego zapisu (nie dającego możliwości modyfikowana raz zapisanych na nim danych) ma sens wyłącznie wtedy, gdy to na nim oryginalnie nastąpił zapis zdarzenia przez urządzenie rejestrujące. Nie zaś w sytuacji, kiedy spełnienie wymogów sądu, wymaga przerzucenia danych z karty pamięci na komputer, a następnie nagranie ich na płytę.
RPO chce zmiany procedury dostarczania dowodów do sądu
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich czas najwyższy zmienić procedury tak, aby strony nie musiały już dostarczać dowodów wyłącznie na płytach. Zwrócił się więc on do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara o:
(...) rozważenie zainicjowania działań legislacyjnych, aby upoważnić sądy do przyjmowania jako dowodów w sprawie, plików cyfrowych (audio, video, foto) przekazywanych za pomocą urządzeń usb, mail czy transferem na serwer strony internetowej sądu - przy wprowadzeniu jednolitych standardów weryfikacji autentyczności, integralności i rozliczalności nagrań przekazywanych przez strony jako kopie. Chodzi o to, by ten sposób przesądzić albo o braku konieczności zasięgania opinii biegłego co do autentyczności, integralności i rozliczalności takich plików, albo też o takiej każdorazowej konieczności - co uwzględnia konstytucyjne standardy.
Trudno powiedzieć czy i kiedy procedury dostarczania materiału dowodowego do sądów mogą zostać zmienione. Mowa bowiem jedynie o "prośbie rozważenia zainicjowania" i pytaniu o stanowisko w tej sprawie. Pozostaje oczekiwać na odpowiedź ministra Bodnara.