Ropa naftowa najtańsza od dwóch tygodni

Ceny ropy spadły do poziomów najniższych od dwóch tygodni. Spadają również ceny palladu, surowca używanego do produkcji katalizatorów samochodów i półprzewodników.

Po chwilowej panice sytuacja na rynku ropy się stabilizuje. Za to na stacjach paliwo tanieje znacznie wolniej niż drożało
Po chwilowej panice sytuacja na rynku ropy się stabilizuje. Za to na stacjach paliwo tanieje znacznie wolniej niż drożałoPiotr KamionkaReporter

Choć ceny ropy nadal pozostają pod presja podaży, to we wtorek cena ropy naftowej znalazła się na najniższych poziomach od 1 marca, czyli od dwóch tygodni; spadają także ceny palladu - wskazała analityczka surowcowa DM BOŚ Dorota Sierakowska.

Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 98,24 USD, niżej o 4,62 proc. Ropa Brent na ICE w Londynie w dostawach na maj jest wyceniana po 102,07 USD za baryłkę, niżej o 4,52 proc.

Zdaniem Doroty Sierakowskiej, notowania ropy naftowej pozostają pod presją podaży, wynikającej z nieśmiałego powrotu nastawienia na bardziej ryzykowne aktywa na globalne rynki finansowe, nadziei na pozytywne wyniki rozmów na linii Ukraina-Rosja, siły amerykańskiego dolara, jak również obaw dotyczących popytu na ropę za sprawą wyraźnego wzrostu liczby zakażeń koronawirusem w Chinach.

"Powyższe czynniki sprawiły, że we wtorek rano cena ropy naftowej znajduje się już na najniższych poziomach od 1 marca, czyli od dwóch tygodni. W przypadku ropy naftowej Brent, obserwujemy zejście notowań do okolic 100 dolarów za baryłkę, natomiast ropa WTI spadła już do poziomów dwucyfrowych i wycen poniżej 97 dolarów za baryłkę" - wskazała analityczka DM BOŚ.

Jej zdaniem, nadal istotnym tematem na rynku ropy naftowej są nakładane na Rosję sankcje ze strony krajów zachodnich, jednak równowagą dla nich okazują się dużo mniej zdecydowane działania ze strony państw azjatyckich. Stany Zjednoczone wspomniały, że Chiny mogą zdecydować się na dostawy broni do Rosji; cichym sojusznikiem Rosjan są także Indie, głównie ze względu na zakrojony na szeroką skalę handel pomiędzy tymi dwoma krajami - wskazała.

Ekspertka zauważyła, że według najnowszych informacji przekazywanych przez media, Indie są skłonne do przyjęcia oferty zakupu rosyjskiej ropy naftowej z dyskontem. "Jest to dla tego kraju kusząca propozycja, bo Indie importują aż 80 proc. zużywanej w tym państwie ropy naftowej, a wysokie ceny surowca w ostatnim czasie mocno nadwerężyły ich budżet. Obecnie więc poszukują one jak najwięcej jak najtańszych dostaw. Warto wspomnieć także, że Rosja dostarcza Indiom broni i amunicji, których ten kraj potrzebuje w wyniku sporów terytorialnych na północy kraju" - podkreśliła.

Według Sierakowskiej, o tym, że Indiom zależy na utrzymaniu poprawnych stosunków z Rosją, świadczy m.in. fakt, że na posiedzeniu ONZ były one jednym z państw, które nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "Możliwe więc, że w kwestii ropy naftowej nie oprą się rosyjskiej atrakcyjnej ofercie" - oceniła analityczka DM BOŚ.

Jak wskazała, zmiany są zauważalne także na rynku palladu.

"Po gwałtownych zwyżkach notowań palladu w pierwszych dniach marca, ostatnie kilka dni przynosi równie dynamiczne odreagowanie spadkowe. Notowania palladu wczoraj zniżkowały o niebagatelne 14 proc. i dotarły już z powrotem do okolic 2400 dolarów za uncję, a dzisiaj poruszają się w wąskiej konsolidacji w okolicach poniedziałkowego zamknięcia. Są to najniższe notowania palladu od ponad dwóch tygodni" - podkreśliła.

Jej zdaniem, presja spadkowa na rynku palladu pojawiła się głównie w związku z nadziejami na to, że jednak nie pojawią się duże problemy z podażą tego kruszcu w kolejnych tygodniach i miesiącach. "Po pierwsze, trwają rozmowy dyplomatyczne na linii Ukraina-Rosja, które co prawda jeszcze nie przynoszą postępów, ale tworzą pewne szanse na polepszenie sytuacji za naszą wschodnią granicą. Po drugie, spółka Norilsk Nickel, czyli największy na świecie producent palladu, zapewniła, że nawet w przypadku sankcji, zadbała o alternatywne kanały eksportu palladu" - opisywała.

Rosja to największy producent palladu na świecie, odpowiadający za ponad jedną trzecią globalnej podaży tego metalu.

Agresja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego. W związku z rosyjską napaścią na Ukrainę wiele państw i przedsiębiorstw na świecie nałożyło na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne. Działalność w Rosji wstrzymało też wiele międzynarodowych koncernów - m.in. koncerny wydobywcze, samochodowe, odzieżowe.

***

Moto flesz. Odcinek 29INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas