Renault w Palermo

Mild Seven Renault F1 Team zaprezentował wczoraj oficjalnie swój nowy bolid. Renault R24, który ma w tym roku zapewnić francuskiemu producentowi pozycję w pierwszej trójce, pokazano w słynnym teatrze operowym Teatro Massimo w Palermo na Sycylii - prezentację oglądało około 650 zaproszonych gości i tysiące mieszkańców Palermo.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

W tegorocznych mistrzostwach świata Formuły 1 Renault chce zrobić co najmniej jeden krok na przód i dostać się do pierwszej trójki najlepszych teamów.

Musimy postarać się zająć miejsce przynajmniej jednego z zespołów przed nami

- mówi Patrick Faure - prezes Renault.

INTERIA.PL

Nie można już mówić tylko o pierwszej trójce: w zeszłym roku staliśmy się częścią wielkiej czwórki. Ambicje Renault na ten rok sięgają wyżej i w celu ich realizacji niezbędna będzie absolutna niezawodność. W tym celu zostały w zeszłym roku podjęte odpowiednie kroki i jesteśmy przekonani, że będziemy dążyli do naszego celu przez cały sezon, począwszy od Melbourne

.

Prace nad Renault R24, którego głównym projektantem był Mark Smith rozpoczęto we wrześniu 2002 roku. Samochód jest ewolucją zeszłorocznego modelu R23, a to oznacza, że podobnie jak w innych teamach, każda część poprzedniego auta została dokładnie przebadana i ulepszona. Dyrektorem technicznym ds. samochodu jest Bob Bell. Mówi on, że tegoroczne przepisy dotyczące budowy tylnego spoilera przynoszą około 6% straty docisku aerodynamicznego. Jednakże zespół Renault ciężko pracował w tunelu aerodynamicznym i zdołał przezwyciężyć ten problem, a nawet poprawić docisk nowego auta w porównaniu z zeszłorocznym. R24 jest też lżejsze i o około 10% sztywniejsze.

INTERIA.PL

Dyrektorem technicznym od silnika jest Rob White. Jednostka o symbolu RS24 musi spełniać nowe wymogi nakazujące korzystanie z jednego silnika przez cały weekend. Prowadzący projekt, Leon Taillieu skupił się głównie na zwiększeniu wytrzymałości silnika przy jednoczesnym utrzymaniu jego możliwości. Nowa jednostka była zaprojektowana w bardzo krótkim czasie i jak mówi szef zespołu, Flavio Briatore

pierwsze trzy wyścigi mogą być dość trudne ze względu na moc silnika, ale w drugiej części sezonu będzie on znacznie mocniejszy

.

Kierowcami francuskiego teamu nadal będą Jarno Trulli i Fernando Alonso. Trzecim kierowcą jest Franck Montagny. Alonso przez wielu został uznany za rewelację sezonu 2003.

INTERIA.PL

Hiszpan zadebiutował w Formule 1 w 2001 roku jeżdżąc cały sezon w Minardi. Rok później dostał się do Renault gdzie otrzymał posadę trzeciego kierowcy. W zeszłym roku awansował na kierowcę startującego w wyścigach i nie zawiódł pokładanych w nim nadziei zajmując na koniec sezonu szóste miejsce w klasyfikacji kierowców i wygrywając po drodze Grand Prix Węgier. W sumie Alonso zdobył 55 punktów i cztery razy pojawiał się na podium. Oto, co Fernando mówi o nowym samochodzie:

Gdy trochę popracowaliśmy nad ustawieniami i ogólnym balansem, byłem w stanie pojechać szybciej i od razu się okazało, że nowy bolid jest szybszy od starego. Takie wyniki normalnie uzyskuje się po czterech, pięciu testach: nam się to udało w trzy dni i myślę, że to daje jakieś pojęcie o naszym potencjale. Nowy silnik ma większy moment obrotowy i ma też większą moc, ale bez agresywnej charakterystyki na wyższych obrotach, jaką miał RS23. Ta płynność pomaga na wyjściach z zakrętów. Według mnie nie ma już żadnych wątpliwości: R23 jest już zapomniane

.

Jarno Trulli tylko raz stanął w zeszłym sezonie na podium, a w końcowej klasyfikacji zajął ósme miejsce (33pkt.).

Jakość projektu i wykonania R24 jest świetna. Poczułem się w nim pewnie już po przejechaniu kilkuset metrów. Pozycja kierowcy jest idealna i po dwóch latach w Renault, czuję się w tych autach doskonale. Wyniki na torze potwierdziły to, co zapowiadały komputery. Ja zawsze wolę się wstrzymywać z przedwczesnymi osądami, ale pomimo wielu rzeczy, które jeszcze trzeba zrobić, jestem bardzo optymistycznie nastawiony

.

W nowym sezonie Renault chce włączyć się w walkę o pierwsze trzy lokaty i trzeba przyznać, że nie jest bez szans. Jeśli uda się poprawić niezawodność i nieco polepszyć konkurencyjność, która była w zeszłym roku i tak niezła, to możemy być świadkami ciekawej walki na torach i kto wie czy żółto-niebieskie barwy nie będą znacznie częściej gościć na czele stawki i na podium. Pytanie tylko czy biało-niebiescy, srebrni i czerwoni nie zrobią większego kroku do przodu i czy ktoś nowy nie wtrąci się w walkę o zwycięstwa. Jedno jest pewne - co roku większość teamów zapowiada sporo, a rzeczywistość zawsze weryfikuje te poglądy. Już niedługo poznamy prawdę. (Autoklub)

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas