Rajdowy mistrz Polski czeka na debiut w Europie

​"Choć dzisiejszy czas jest wymagający i trudny nie tylko dla mnie, ale i dla całego świata, ja nadal spokojnie czekam na swój debiut w mistrzostwach Europy" - powiedział rajdowy mistrz Polski z poprzedniego sezonu Mikołaj Marczyk.

W 2019 roku popularny "Miko" zdobywając tytuł mistrza Polski był najmłodszym kierowcą rajdowym w historii, któremu udało się stanąć na najwyższym stopniu podium w klasyfikacji generalnej.

Marczyk w mistrzostwach Polski zadebiutował w 2018 roku i wtedy zdobył tytuł pierwszego wicemistrza. Do triumfatora, doświadczonego Grzegorza Grzyba zabrakło mu wtedy... jednego punktu.

"Pandemia koronawirusa pokrzyżowała także moje plany sportowe. Miałem w tym roku zadebiutować w mistrzostwach Europy w klasyfikacji juniorów, ale teraz nie wiadomo, kiedy do tego dojdzie. Dwie pierwsze rundy - rajdy Azorów i Wysp Kanaryjskich, są na razie przełożone na drugą połowę roku, a dzisiaj także nie wiadomo, czy zaplanowana na koniec maja trzecia runda rajd Lipawy na Łotwie się odbędzie. Ale ja jestem cierpliwy, spokojnie czekam, mam sporo zajęć ogólnorozwojowych i psychomotorycznych, tak, aby w każdej chwili móc wystartować" - powiedział Marczyk.

Na razie warunki nie pozwalają na treningi w samochodzie rajdowym, którym w tym roku będzie Skoda Fabia R5 Evo, dlatego mistrz Polski wirtualnie "jeździ" w symulatorze.

"Taki trening oczywiście nie zastąpi całkowicie auta rajdowego, ale pozwala utrzymać i budować pewne zachowania i reakcje, z jakimi spotykamy się na trasie. Dzisiaj już widać, że to będzie sezon improwizacji, pandemia - jak sądzę - może generalnie wprowadzić wiele zmian, nie tylko w sporcie. Świat wcisnął przycisk STOP, trzeba się do tego dostosować" - dodał zawodnik, który wraz z pilotem Szymonem Gospodarczykiem będą w tym roku startowali w barwach Orlen Teamu.

Debiutując w tegorocznych mistrzostwach Europy Marczyk planuje rywalizować w kategorii junior. Z planowanych na początku sezonu ośmiu rund, juniorzy (kierowcy do 28 roku życia), muszą wystartować w sześciu. Najbliższą, o ile się odbędzie, ma być pod koniec maja rajd Lipawy.

"Na razie nie mamy żadnych informacji o odwołaniu lub zmianie terminu tej rundy, dlatego przygotowujemy się do niej. Nigdy tam nie startowałem, choć byłem tam roku temu na zapoznaniu. To impreza szutrowa, bardzo szybka, trudna. Czy się jednak odbędzie? - pokaże czas" - zaznaczył.

Po majowej rundzie na Łotwie, czwartą w kalendarzu mistrzostw Europy jest pod koniec czerwca szutrowy Rajd Polski z bazą w Mikołajkach.

"Też nie wiemy, czy się odbędzie. Sytuacja jest tak dynamiczna, że dalekosiężne plany w tym roku nie mają sensu. Dzisiaj najważniejsze jest zdrowie, namawiam wszystkich do respektowania zaleceń służb medycznych, do przestrzegania kwarantanny. Spotkania w gronie przyjaciół trzeba odłożyć na późniejsze czasy, gdy zagrożenie minie" - zaapelował do kibiców rajdowy mistrz Polski.

Na pytanie, jaki cel sobie postawił w debiutanckim sezonie startów w mistrzostwach Europy, Marczyk odpowiedział krótko: "nauka, dojeżdżanie do mety, a wśród juniorów walka o podium".

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy