Przejechał Skodą milion km. Ma oryginalne silnik i sprzęgło!
Silniki wysokoprężne to obecnie jeden z filarów Volkswagena. Z opracowanych przez Niemców jednostek korzystają również inne należące do koncernu marki.
Oszczędne i dynamiczne konstrukcje o zapłonie samoczynnym to jeden z powodów błyskawicznego sukcesu czeskiej Skody. Klienci tej marki często decydują się na auto "z dieslem" począwszy od Czech i Polski po Nową Zelandię i Nepal kończąc. Dziś mało kto pamięta, że pierwsze silniki Diesla pojawiły się w osobowych Skodach ledwie dwadzieścia lat temu!
Historia silników wysokoprężnych Skody zaczęła się w momencie nawiązania współpracy z Volkswagenem, co nastąpiło w połowie lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Pierwszy diesel marki pojawił się w modelu Felicia. Był to stosunkowo prosty, ale oszczędny i bardzo wytrzymały motor 1.9 D. Pozbawiony turbodoładowania silnik generował 64 KM i 124 Nm (przy 2500 obr./min). Za dopływ paliwa odpowiadała rotacyjna pompa rozdzielaczowa. Już w tej konstrukcji wykorzystano wiele nowoczesnych rozwiązań, jak na przykład głowicę silnika i kolektor dolotowy wykonane z aluminium.
Wobec dobrego przyjęcia Felicii 1.9 D przez rynek, w samochodach czeskiej marki szybko zaczęto korzystać z coraz bardziej zaawansowanych rozwiązań. W debiutującej w 1996 roku Octavii zadebiutowały silniki: 1.9 l SDI (Suction Diesel Injection) - wolnossący diesel z bezpośrednim wtryskiem do komory spalania - oraz 1.9 TDI (Turbodiesel/Turbocharged Diesel Injection) - turbodoładowany diesel z bezpośrednim wtryskiem do komory spalania. Konstrukcje różniła obecność turbosprężarki. Dzięki niej drugi z silników miał znacząco lepsze osiągi - moc podskoczyła z 68 KM do 90 KM (w najmocniejszej wersji nawet 130 KM). Silniki SDI i TDI wyposażono w - podkreślany już w nazwie - wtrysk bezpośredni, który przyniósł oszczędności w zużyciu paliwa i znaczącą poprawę w zakresie ekologii.
W 2003 roku Skoda zdecydowała się na odważne posunięcie. Swój debiut miała wówczas Fabia RS - pierwszy na świecie hot-hatch z silnikiem wysokoprężnym. Czeski hatchback dał początek rozbudowanemu segmentowi. Dziś Skoda Octavia RS z silnikiem TDI jest jednym z najszybszych samochodów z silnikiem Diesla na rynku.
Silniki z rodziny 1.9 l TDI wsławiły się też niezwykłą żywotnością. Warto w tym miejscu przypomnieć przypadek Niemca - Peter Kirchhoff’a - który w 2000 roku kupił Skodę Fabia 1.9 l TDI. Przez kolejne trzynaście lat jeździł nią niemal codziennie, w 2013 roku przekraczając przebieg miliona kilometrów. Kierowca użytkuje auto do dziś. Przez cały czas w samochodzie zamontowany jest fabryczny silnik, sprzęgło, skrzynia biegów i układ wydechowy!
Ostatnim przełomem w silnikach grupy Volkswagena, z którego niezwłocznie skorzystały także samochody Skody, było wprowadzenie elektronicznie sterowanego układu wtryskowego w postaci systemu ze wspólnym dla wszystkich wtryskiwaczy wysokociśnieniowym kolektorem paliwa Common Rail. Oprócz możliwości precyzyjniejszego dawkowania paliwa do cylindrów, rozwiązanie to przyniosło znaczący wzrost komfortu jazdy - wyposażone w Common Rail silniki odznaczają się zdecydowanie cichszą pracą i mniejszymi drganiami. Technologia ta pozwala także na generowanie lepszych osiągów przy zachowaniu stosunkowo niewielkich pojemności skokowych.
Przy umiejętnej pracy pedałem przyspieszenia i sprawnemu korzystaniu ze skrzyni biegów silniki zasilane w systemie Common Rail cechują się również rewelacyjnie niskim zużyciem paliwa. W 2011 roku Austriak Gerhard Plattner przejechał seryjną Fabią Greenline II dwa tysiące pięć kilometrów na jednym 45-litrowym baku. Jadąc publicznymi drogami z Austrii do Danii, osiągnął średnie zużycia paliwa na poziomie 2,2 l/100 km!
To przypadek ekstremalny, ale Skody z serii Greeline naprawdę mogą imponować niewielkim zużyciem paliwa. Średnie spalanie Fabii GreenLine z silnikiem TDI w cyklu pomiarowym wynosi wynosi 3,4 l/100 km, natomiast dla Octavii GreenLine z silnikiem 1.6 TDI CR - 3,2 l/100 km.
Oczywiście nie ma róży bez kolców. Coraz ostrzejsze normy emisji spalin sprawiają, że silniki wysokoprężne stają się konstrukcjami niezwykle skomplikowanymi, a przez to drogimi - zarówno w zakupie, jak i późniejszym serwisie. Również ich eksploatacja czasami bywa kłopotliwa, głośne stały się już pojawiające się podczas miejskiej jazdy kłopoty z zatykającymi się filtrami cząstek stałych.