Powstanie pierwsza stacja "wodorowa" dla aut osobowych w Polsce

Większość dziennikarzy motoryzacyjnych zgodnie przyznaje, że w samochodach wykorzystujących ogniwa paliwowe drzemie ogromny potencjał. Mimo tego, w kilka lat od rynkowego debiutu pierwszych "wodorowych" aut, w Polsce wciąż nie mamy ani jednej komercyjnej stacji, na której można by zatankować tego typu pojazd. Wkrótce ma się to jednak zmienić.

Toyota Motor Poland oraz Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA podpisały umowę o współpracy przy rozwoju technologii wodorowej w Polsce. W ramach porozumienia powstanie m.in. pilotażowa stacja tankowania wodorem. “Uruchomienie pilotażowej stacji tankowania pojazdów wodorem będzie pierwszym krokiem PGNiG w realizacji zaplanowanego przez naszą Grupę Kapitałową programu wodorowego. Przy testowaniu stacji współpracować będziemy z Toyotą, uznanym w świecie motoryzacji partnerem i czołowym producentem pojazdów zasilanych wodorem. Jestem przekonany, że pozwoli nam to przyczynić się do efektywnego rozwoju rynku paliwa wodorowego w Polsce" - powiedział Jerzy Kwieciński, Prezes Zarządu PGNiG.

Reklama

Ogłoszony w maju badawczy program wodorowy PGNiG obejmuje produkcję wodoru, w tym "zielonego wodoru" wykorzystującego odnawialne źródła energii, magazynowanie wodoru i jego dystrybucję, a także zastosowania w energetyce przemysłowej. Elementem programu jest także eksploatacja stacji tankowania pojazdów wodorem, która powstanie na warszawskiej Woli. PGNiG podpisało już umowę z konsorcjum polsko-brytyjskim na jej projekt i budowę.

Polski oddział Toyoty od lat zabiegał o stworzenie tego rodzaju obiektu. Wszystko wskazuje na to, że przełom nastąpił dopiero w ostatnich miesiącach, gdy potencjał w "nowym" paliwie dostrzegły wreszcie władze państwowe. Przypominamy, że w lipcu bieżącego roku w Warszawie odpisano list intencyjny dotyczący "partnerstwa na rzecz budowy gospodarki wodorowej i zawarcia sektorowego porozumienia wodorowego". Sygnatariuszami dokumentu są Minister Klimatu - Michał Kurtyka - i wiceprezes stowarzyszenia "Polski Wodór" - Daniel Ozon. Efektem wspólnych prac ma być: "stworzenie łańcucha wartości dla niskoemisyjnych technologii wodorowych", "wzmocnienie roli wodoru w budowaniu polskiego bezpieczeństwa energetycznego", "przygotowanie nowych regulacji dla rynku wodoru" i - co najważniejsze z punktu widzenia zmotoryzowanych - "wdrożenie wodoru jako paliwa transportowego". W sierpniu zwrot w kierunku wodoru, w rozmowie z Polską Agencją Prasową, zapowiadał też prezes PiS - Jarosław Kaczyński. 

Od redakcji:

W pierwszych jazdach testowych wodorową Toyotą Mirai uczestniczyliśmy w listopadzie 2015 roku. W czasie warszawskiej premiery samochody tankowane były ze - zorganizowanej przez importera - stacji mobilnej. Dziennikarze nie mogli jednak uczestniczyć w tym procesie - z uwagi na brak systemu chłodzenia uzupełnianie paliwa w ten sposób trwa kilkadziesiąt minut. Uczestnicy premiery musieli więc zadowolić się interaktywną makietą dystrybutora symulującą proces tankowania pojazdu na normalnej stacji - w Polsce, podobnie jak dzisiaj, nie było wówczas tego typu obiektu. Kolejne jazdy testowe Toyotą Mirai dla polskich dziennikarze odbyły się w 2018 roku. Ich bazą był wówczas Berlin. Lokalizacja nie była przypadkowa - w stolicy Niemiec funkcjonowało już kilka obiektów pozwalających zatankować wodór wprost z dystrybutora... Obecnie na terenie Polski wodór zatankować można w dziewięciu punktach. Nie są one jednak dostępne dla kierowców "z ulicy". Wszystkie powstały bowiem z myślą o obsłudze - coraz popularniejszych - wodorowych autobusów wykorzystywanych przez lokalne spółki komunikacji miejskiej.
Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy