Poszukiwany próbował uciec przed policją. Nie wyszło
Poszukiwany mężczyzna próbował uciec przed policją. Zaś pościg nie rozpoczął się, ponieważ funkcjonariusze go rozpoznali, lecz dlatego, że sam zwrócił na siebie ich uwagę.
Aspirant Sztabowa Monika Kaleta z dolnośląskiej policji poinformowała, że policjanci z patrolu podjęli pościg, gdy kierowca na widok radiowozu ruszył z piskiem opon.
"Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. Mężczyzna próbował ominąć kontrolę drogową, wybierając boczne drogi, ale było to bezskutecznie. Policjanci wykorzystali swoje umiejętności, znajomość terenu i możliwości nowoczesnego radiowozu, w tym napęd na cztery koła" - powiedziała policjantka (jak domyślamy się owym "nowoczesnym radiowozem" było BMW 330i xDrive). Warto dodać, że ścigany uciekał... Volkswagenem Touranem.
Kierujący dojeżdżając do miejscowości Miłochów w powiecie świdnickim, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do przyrożnego rowu, a następnie dachował. Po czym z auta wydostał się przez okno i zaczął uciekać pieszo. Nie trwało to jednak długo, bo szybko został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych, wyszło na jaw, co było przyczyną takiego zachowania 41-latka. Ustalono, że zdesperowany mieszkaniec Wałbrzycha posiadał aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydany przez sąd. Dodatkowo mężczyzna był poszukiwany celem odbycia zaległych kar pozbawienia wolności w łącznym wymiarze 31 miesięcy.
Zatrzymany odpowie również za posiadanie środków odurzających, bo w trakcie kontroli ujawniono przy nim szklaną lufkę z zawartością marihuany. Zatrzymanemu grozi teraz dodatkowa kara nawet do 5 lat więzienia (za sam fakt ucieczki przed policją).
oprac. Michał Domański
***