Poszukiwany próbował uciec przed policją. Nie wyszło
Oprac.: Michał Domański
Poszukiwany mężczyzna próbował uciec przed policją. Zaś pościg nie rozpoczął się, ponieważ funkcjonariusze go rozpoznali, lecz dlatego, że sam zwrócił na siebie ich uwagę.
Aspirant Sztabowa Monika Kaleta z dolnośląskiej policji poinformowała, że policjanci z patrolu podjęli pościg, gdy kierowca na widok radiowozu ruszył z piskiem opon.
"Funkcjonariusze rozpoczęli pościg. Mężczyzna próbował ominąć kontrolę drogową, wybierając boczne drogi, ale było to bezskutecznie. Policjanci wykorzystali swoje umiejętności, znajomość terenu i możliwości nowoczesnego radiowozu, w tym napęd na cztery koła" - powiedziała policjantka (jak domyślamy się owym "nowoczesnym radiowozem" było BMW 330i xDrive). Warto dodać, że ścigany uciekał... Volkswagenem Touranem.
Kierujący dojeżdżając do miejscowości Miłochów w powiecie świdnickim, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do przyrożnego rowu, a następnie dachował. Po czym z auta wydostał się przez okno i zaczął uciekać pieszo. Nie trwało to jednak długo, bo szybko został zatrzymany przez funkcjonariuszy.
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych, wyszło na jaw, co było przyczyną takiego zachowania 41-latka. Ustalono, że zdesperowany mieszkaniec Wałbrzycha posiadał aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wydany przez sąd. Dodatkowo mężczyzna był poszukiwany celem odbycia zaległych kar pozbawienia wolności w łącznym wymiarze 31 miesięcy.
Zatrzymany odpowie również za posiadanie środków odurzających, bo w trakcie kontroli ujawniono przy nim szklaną lufkę z zawartością marihuany. Zatrzymanemu grozi teraz dodatkowa kara nawet do 5 lat więzienia (za sam fakt ucieczki przed policją).oprac. Michał Domański***