Poprosił o karoserię pokrytą 24-karatowym złotem. Klient nasz pan
Koenigsegg Jesko to supersamochód, który należy do najdroższych i najbardziej ekskluzywnych pojazdów na całym świecie. Jak się jednak okazuje – dla niektórych to wciąż za mało. Przykładem może być pewien tajemniczy klient, który poprosił o udekorowanie jednego z wyczekiwanych egzemplarzy włóknem węglowym i 24-karatowym złotem. No bo czemu nie?
Spis treści:
Koenigsegg Jesko - jeden z najszybszych
Koenigsegg Jesko to pojazd, który został po raz pierwszy zaprezentowany na salonie w Genewie w 2019 roku i niemal z miejsca trafił na usta całej branży motoryzacyjnej świata. Stanowi on kwintesencję nowoczesnych technologii i rozwiązań, które tak naprawdę mają wyłącznie jeden cel - maksymalizację osiągów. Za jego napęd odpowiada silnik V8 o pojemności 5 litrów, z podwójnym doładowaniem. W zależności od zastosowanego paliwa ma on dwa warianty mocy. Przy zatankowaniu zwykłej benzyny osiąga 1280 KM, a jeśli to za mało, wystarczy zatankować paliwo E85. Wtedy silnik wytworzy astronomiczne 1600 KM i 1500 Nm momentu obrotowego.
Pomysł ten spodobał się klientom na tyle, że wszystkie z planowanych 125 egzemplarzy zostały niemal z miejsca zarezerwowane. W fakcie tym nie przeszkadzała nawet zaporowa cena każdego z nich, która rozpoczynała się od 12 milionów złotych. Gdyby tego było mało, producent zaoferował swoim klientom możliwość niemal dowolnej personalizacji zamówionych pojazdów, a jeden z efektów tego postanowienia możemy oglądać poniżej.
Koenigsegg Jesko wykończony złotem
Tak, oczy was nie mylą. Powyższe zdjęcia przedstawiają Koenigsegga Jesko z nadwoziem wykonanym w całości z włókna węglowego pokrytego warstwą lakieru bezbarwnego. We wspomnianym lakierze zatopiono płatki 24-karatowego złota. Mało? 24-karatowe złoto pokrywa także charakterystyczne elementy supersamochodu, w tym jego elementy aerodynamiczne, osłony błotników, ramiona lusterek bocznych, a nawet logo firmy na masce.
Wyjątkowy Koenigsegg Jesko wyjechał niedawno z Gripen Atelier - nowej siedziby szwedzkiej marki w Angelholm. Konstruktorzy tego konkretnego egzemplarza podkreślają, że dzięki swojej personalizacji idealnie nadaje się on zarówno na przejażdżkę do luksusowej restauracji, jak i do bicia rekordów na torze wyścigowym. Firma nie ujawnia jednak ceny samochodu oraz danych klienta, który zażyczył sobie tak skonfigurowany pojazd.
To nie pierwszy Koenigsegg w takiej konfiguracji
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, kiedy marka zbudowała samochód ze złotymi elementami. Kilka lat temu firma w podobny sposób spersonalizowała inny model - Agerę RS. Pojazd został zamówiony przez słynnego potentata rynku nieruchomości oraz kolekcjonera samochodów z Los Angeles. Ujawnił on wtedy, że swojego Koenigsegga zapłacił 2,2 miliona dolarów. Co ciekawe, zaledwie pięć miesięcy po jego dostarczeniu mężczyzna sprzedał go za prawie dwukrotnie wyższą cenę.