Pomiędzy kiczem a...

Opanowanie sztuki tworzenia czegoś wyjątkowego wcale nie jest rzeczą prostą. Każdy rejon na starym kontynencie charakteryzuje się własnym stylem, który jest jakby wizytówką ich możliwości.

Inaczej robi się auta w Niemczech, inaczej w Hiszpanii, a jeszcze inaczej u naszych południowych sąsiadów - Czechów. Przyglądając się tym ostatnim, oraz ich dokonaniom dochodzi się do wniosku, że znaleźli receptę na tuning w dobrym wykonaniu.

Projekty są bardzo śmiałe, ale jednocześnie wyważone w swojej formie. Kompromis, który ciężko osiągnąć i balans na tej krawędzi pomiędzy kiczem, a oszałamiającym wyglądem to nie lada zadanie. Nie ważne czy na warsztat jest wzięta Skoda, czy auto rodem z Japonii. Każde traktowane jest w ten sam sposób... Ma szokować!

Przykłady najlepiej ogląda się na żywo, ale spróbujmy przyjrzeć się jednemu z nich - Mazda MX-6, sportowe coupe produkowane w latach 90. Długa, smukła sylwetka, która gdy odpowiednio się ją potraktuje, potrafi zmienić się nie do poznania. Czesi opanowali sztukę stylistycznych szaleństw do takiego stopnia, że Mazda w ich wykonaniu wygląda zupełnie inaczej. Na pierwszy rzut oka samochód wygląda jakby był przygotowany do sportu.

Reklama

Skoro jednak auto jest "sportowcem" z rodziny japońskiego producenta, to droga, którą tu wybrano wydaje się jak najbardziej odpowiednia. Nadwozie nabrało muskulatury, a cała sylwetka zmieniła kompletnie charakter. Postanowiono bardzo mocno poszerzyć błotniki. Później już tylko należało do tego dopasować kolejne elementy nadwozia, które zastąpiły seryjne. Listwy progowe być może nie mają wymyślnych kształtów, ale ich prostota i zintegrowanie z błotnikami ma swój odpowiedni wyraz. Zderzak przedni o pokaźnym centralnym wlocie i dwoma bocznymi, mocno kreśli charakter samochodu. Łamiąca się dolna linia tego elementu dodaje mu uroku. Ciekawie rozwiązano przejście ze zderzaka na błotniki. Z racji tego, że te drugie zostały wypuszczone na zewnątrz trzeba było odpowiednio zmodyfikować zderzak. Postarano się aby ten układ wyglądał jakby tworzył jedną całość. Podobną sytuację obserwujmy z tyłu Mazdy.

Nie ma tam gładkiej formy lecz element, który komponuje się swoim kształtem z resztą body kitu. W jednym z wlotów tylnego zderzaka wyprowadzono układ wydechowy, zakończony dwoma końcówkami o pokaźnej średnicy. Trzeba przyznać, że nowe "plastiki" tchnęły w to smukłe nadwozie ogromną dawkę agresji.

Kolejne elementy tylko jeszcze zaostrzają ten wizerunek. Na klapie bagażnika umieszczony został potężny aluminiowy spoiler. Maska silnika wzbogacona została trzema wlotami powietrza. Jeden centralny i dwa po bokach. Także pojawił się otwór, którym doprowadzane jest zimne powietrze wprost na filtr stożkowy.

W ten sposób Mazda zmieniła swój image i stała się autem, które z pewnością nie jest "grzeczne" z wyglądu.

Dodatkowym źródłem atrakcyjności są tutaj jeszcze obręcze kół. Zestaw jaki zastosowano to pięć podwójnych ramion w rozmiarze 17 cali.

Patrząc na tą całość widać, że fantazji i pomysłu nie brakowało. Również wykonanie stoi na bardzo wysokim poziomie.

Pod maską umieszczony jest 6-cylindrowy motor w układzie V. Ten silnik seryjnie legitymuje się mocą 164 KM przy 6000 obr./min. Przy masie całkowitej pojazdu niewiele ponad 1200 kg, pozwala to na przyspieszanie od 0 do 100 km/h w czasie 7.5 sekundy. Można takimi osiągami się zadowolić. Tak też zrobiono. Brakuje tu poważnych modyfikacji, które w znaczny sposób wpłynęłyby na parametry silnika. Pojawił się jedynie stożkowy filtr powietrza. Za to dorzucono nieco w kwestii estetyki komory silnika. Pokrywy zaworów i jeszcze kilka innych elementów pomalowano na kolor czerwony co niewątpliwie dobrze wpływa na wygląd.

Zajrzyjmy jeszcze do wnętrza. Kokpit jak i cały środek ożywiono stosując dwukolorowe wykończenia. Deska rozdzielcza, jak i konsola środkowa pomalowana została na srebrny kolor. Reszta jest kombinacją czerni i czerwieni. Środek kierownicy, mieszek na dźwigni zmiany biegów, tunel, panele na drzwiach, są w czerwonym kolorze. To znacznie urozmaiciło klimat wnętrza samochodu.

Mazda MX-6 w takim wykonaniu robi ogromne wrażenie. To nadwozie zostało tak przerobione, że teraz z przyjemnością ogląda się ten samochód. Z pewnością gdziekolwiek się pojawi wzbudza ogólne zainteresowanie, ale czy można się temu dziwić? Interesujący wygląd, rzucający się w oczy lakier? Auto, które musi być zauważone. (Tekst pochodzi z najnowszego wydania miesięcznika Auto Tuning Świat)

TUTAJ foto-galeria czeskiej mazdy.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kicz | auto | Mazda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy