Policja rozbiła grupę złodziei. Działali metodą, jakiej ofiarą padł minister

Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali dziewięć osób podejrzewanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się kradzieżami samochodów oraz maszyn rolniczych i budowlanych. W swoich działaniach korzystali z metody oszustwa, której ofiarą niedawno padł minister Gawkowski.

CBŚP rozbiło grupę złodziei samochodów i maszyn rolniczych

Jak podaje Centralne Biuro Śledcze Policji, członkowie rozbitej grupy przestępczej działali w sposób bardzo przemyślany. Zaczynali od wytypowania interesujących ich samochodów, ciągników rolniczych i specjalistycznego sprzętu budowlanego, a następnie zjawiali się z urządzeniami pozwalającymi na łamanie zabezpieczeń oraz uruchomienie danych pojazdów.

Następnie skradziony sprzęt ładowano na niskopodłogową naczepę z plandeką i w ten sposób transportowano do dziupli. Tam przerabiano numery identyfikacyjne, nanosząc na elementy nadwozia i tabliczki, numery pojazdów poruszających się legalnie w innych krajach UE. Jest to tak zwana metoda "na klona".

Reklama

Wartość odzyskanych pojazdów i maszyn, które pochodziły z kradzieży to 500 tys. zł. Jednak maszyny warte kolejne 300 tys. zł czekają na dalsze badania identyfikacyjne.

Funkcjonariusze CBŚP zatrzymali w tej sprawie dziewięć osób i zabezpieczyli mienie o wartości 200 tys. zł na poczet przyszłych kar. Wobec czterech osób zastosowano areszt tymczasowy.

Jak działa metoda "na klona" lub "bliźniaka"?

O metodzie "klonowania" pojazdów zrobiło się ostatnio głośno, za sprawą ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, który stracił wartego 100 tys. zł Peugeota 5008. Okazało się bowiem, że pojazd był skradziony w Niemczech, a następnie sprzedany w Polsce i legalnie zarejestrowany. Złodzieje działali bowiem metodą "na klona".

Polega ona na zmianie numerów identyfikacyjnych skradzionego pojazdu na takie, należące do innego, identycznego egzemplarza, który jeździ w innym kraju. Ponieważ każde państwo ma własną bazę zarejestrowanych pojazdów, urzędnicy nie wiedzą, że nowo rejestrowany pojazd ma gdzieś swojego legalnego "bliźniaka". W ten sposób można pojazd zgodnie z prawem kupić, zarejestrować i nieświadomie użytkować.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kradzieże samochodów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama