Po pijanemu nie dzwoń. Szczególnie, gdy prowadzisz...

Bardzo nietypową interwencję mieli minionej nocy bytomscy policjanci. Dwaj kompletnie pijani mężczyźni w sobie tyko znany sposób dodzwonili się na numer alarmowy i rozpoczęli dyskusję z dyżurnym.

Kiedy funkcjonariusz zorientował się, że jeden z nich najprawdopodobniej prowadzi samochód, natychmiast wysłał za nimi patrol policji.

Wszystko działo się dzisiaj w nocy. Około godziny 1:30, prawdopodobnie przez przypadek, na numer alarmowy policji dodzwonili się dwaj mocno nietrzeźwi panowie. Zamroczeni alkoholem najprawdopodobniej nie mieli świadomości, że za pośrednictwem zestawu głośnomówiącego prowadzą dyskusję z... dyżurnym policji.

Już po kilku sekundach rozmowy funkcjonariusz zorientował się, że mężczyźni jadą samochodem, a jeden z nich najprawdopodobniej go prowadzi. Policjant, kontynuując tę nietypową dyskusję, ustalił, że mężczyźni kierują się w Aleję Legionów i natychmiast wysłał tam patrol drogówki.

Reklama

Kiedy policjanci zatrzymali do kontroli jadącego zygzakiem forda, okazało się, że kierowca ma 1,5 promila alkoholu w organizmie. Jego kompan także był pijany - miał około 2 promili. Zatrzymanemu za jazdę po pijanemu 19-latkowi może grozić kara nawet 2 lat więzienia.

Policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy