Płatne mosty i tunele!?
Cieszący się zasłużoną sławą wicepremiera od dziurawych dróg i autostrad, których nie ma, szef infrastruktury Marek Pol wymyślił nowe sposoby wyciągania pieniędzy od kierowców.
Rządowy projekt ustawy o drogach przewiduje możliwość pobierania dodatkowych opłat za przejazd mostami i tunelami dłuższymi niż 400 m oraz opłat za wjazd do centrum miasta. Jeśli Sejm przegłosuje jego propozycje, przyjemność zakupów w śródmieściu będzie kosztować dodatkowe 5 złotych, a przeprawa przez rzekę nawet 10 złotych.
W porze popołudniowej przeprawa przez Most Siekierkowski na Wiśle w centrum Warszawy odbywa się korkach i trwa od kilku do kilkunastu nawet minut. To największa stołeczna przeprawa. Ma po trzy pasy ruchu w każdą stronę, a i tak jest zatłoczona. Trudno wyobrazić sobie zamontowanie bramek albo rogatek bez zupełnego paraliżowania ruchu.
Jak więc inaczej pobierać opłaty? Wydaje się, że rząd nie bardzo to interesuje. -
Opłaty mają być pobierane i tyle. Będziemy musieli technicznie się do tego przygotować. To już będzie kwestia ustaleń późniejszych
- Katarzyna Ankiech z Generalnej Dyrekcji Dróg nie widzi problemu.
W dobie fotokomórek, przekazu satelitarnego i Internetu coś się przecież wymyśli. Oby się tylko nie okazało, że system poboru opłat mamy super nowoczesny tylko drogi ze średniowiecza.