Plaga awarii dystrybutorów Orlenu. Do kanistrów tankuje nawet minister
Dyrektor stołecznej stacji pogotowia ratunkowego Karol Bielski mówi, że warszawskie karetki zamiast być w gotowości do wyjazdu do potrzebujących jeżdżą po stacjach i szukają paliwa. To efekt plagi "awarii dystrybutorów", czyli po prostu - braku paliwa.
Spis treści:
Rząd przed wyborami chciał zrobić dobrze kierowcom i utrzymuje dumpingowe ceny na stacjach. Problem w tym, że po tym, gdy Orlen oficjalnie zapewnił, że paliwa nie braknie i nie ma potrzeby, by tankować na zapas, Polacy ruszyli do dystrybutorów.
Zrobili to niezależnie od wyznawanych poglądów czy przynależności partyjnej. Na tankowaniu paliwa do umieszczonych w bagażniku kanistrów został przyłapany np. wiceminister sportu i poseł PiS Jacek Osuch.
Wiceminister tankował do kanistrów. "Tylko 24 litry"
Gdy zdjęcie trafiło do mediów, a sprawa stała się medialna, wiceminister znalazł sobie szybko wytłumaczenie. Zapewnił, że chociaż w bagażniku widać potężne zbiorniki na kilkadziesiąt litrów, to on zatankował tylko trzy razy po osiem litrów. "Ta ilość jest do agregatu, który w razie awarii zasilania pracuje dla koncentratora tlenu. Bardzo się cieszę, że w taki i nie tylko w taki sposób mogę pomagać innym" - wyjaśnił.
Polacy ruszyli na stacje, problem mają karetki
Jednak Polacy tankują paliwo nie tylko do koncentratorów tlenu. W efekcie problemy z paliwem dotykają np. karetki. Jak informuje radio RMF, w samej Warszawie paliwa raczej nie brakuje, ale dystrybutory Orlenu "psują się" w mniejszych miejscowościach - jak Grójcu czy Tarczynie.
To problem, bo jak powiedział RMF, dyrektor warszawskiego pogotowia Karol Bielski, "po pierwsze, istnieje ryzyko uziemienia takiego ambulansu, a po drugie wyłączany on jest z gotowości".
Dyrektor wydał już dyspozycję, by kierowcy ambulansów tankowali droższe paliwo premium, jeśli na stacji brakuje paliwa standardowego.
Kryzysu paliwowego nie ma. Za "problem" odpowiada opozycja
Orlen zapewnia z kolei, że nie ma doniesień od służb mundurowych o problemach z tankowaniem, a paliwo systematycznie dowozi na stacje. Z kolei minister aktywów państwowych Jacek Sasin zapewnił, że kryzysu paliwowego nie ma, a za "problem" odpowiedzialna jest opozycja...
Przypomnijmy, że do internetu wyciekła instrukcja rozesłana przez Orlen do stacji paliw, w której pisano, by nie informować klientów o braku paliwa, na wyłączonych dystrybutorach wieszać kartkę z informacją o "awarii dystrybutora".