Pijany motocyklista wjechał w latarnię. Pasażer nie żyje

Do dyspozycji Prokuratury Rejonowej Łódź-Polesie zatrzymany został 37-letni motocyklista, który w środę rano jechał pijany torowiskiem tramwajowym w centrum miasta - przekazał rzecznik prasowy łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania.

Po porannej brawurowej jeździe torowiskiem tramwajowym, wzdłuż jednej z głównych ulic Łodzi, 37-letni motocyklista uderzył w latarnię. Jego pasażer zginął na miejscu. Doznał urazu głowy upadając na sygnalizator świetlny.

Kierujący motocyklem był pijany, miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jest ranny. Doznał urazu nogi.

"Mężczyzna przebywa w jednym z łódzkich szpitali. Jest dozorowany przez policję. Potwierdzono, że 37-latek był nietrzeźwy. Stężenie alkoholu w jego organizmie wynosiło dwa i pół promila" - podał prokurator Kopania.

Zatrzymany sprawca wypadku nie ma uprawnień do kierowania motocyklem. "Jeżeli pozwoli na to stan zdrowia 37-latka, w czwartek zostanie on przesłuchany przez prokuratora" - poinformował Kopania.

Za spowodowanie śmiertelnego wypadku w stanie nietrzeźwości mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy