Pijany kierowca tira. "Upili mnie siłą"!

Blisko 1,6 promila alkoholu w organizmie miał zatrzymany przez policjantów kierowca ciężarówki. Mężczyzna jechał z Holandii zestawem z naczepą załadowaną kilkudziesięciotonowym ładunkiem.

We wtorek wieczorem dyżurny jaworskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące uszkodzenia znaków drogowych na jednej z dróg w pobliżu autostrady A-4 przez kierującego samochodem ciężarowym. Z przekazanej informacji wynikało, że sprawca tej kolizji nie zatrzymał się i odjechał. O zdarzeniu zostali powiadomieni policjanci będący w służbie.

Około godziny 18.40 komendant Komisariatu Policji w Bolkowie zauważył na krajowej "3" samochód ciężarowy z naczepą, która posiadała wyraźne ślady uszkodzenia, przekazując tą informację innym policjantom. Chwilę później ciężarówka została zatrzymana do kontroli.

Reklama

Wówczas okazało się, co było przyczyną kolizji oraz ucieczki z miejsca zdarzenia - funkcjonariusze wyczuli od kierującego woń alkoholu. Przeprowadzone badanie wykazało u 43-letniego mieszkańca Krakowa blisko 1,6 promila alkoholu w organizmie. Prowadzący pojazd został zatrzymany, a ciężarówka z naczepą, na której znajdował się kilkudziesięciotonowy ładunek, trafiła na policyjny parking.

43-latek, aby oddalić podejrzenia od swojej osoby próbował tłumaczyć policjantom, że został napadnięty i upity. Starał się ich przekonać, że podczas powrotu z ładunkiem z Holandii, tuż po przekroczeniu polskiej granicy został uprowadzony wraz z pojazdem przez nieznanych sprawców, którzy sterroryzowali go bronią i wlali mu do ust nieznaną substancję. Jak się jednak uwolnił i znalazł na krajowej "3", tego już wyjaśnić nie potrafił.

Teraz mężczyzna odpowie za swój czyn przed sądem. Za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi mu kara pozbawienia wolności do 2 lat oraz nawet do 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów.

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: pijani kierowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy