Pierwsza taka akcja serwisowa w historii. To znak nowych czasów!
Znak nowych czasów. Tak - w jednym zdaniu - podsumować można akcję serwisową ogłoszoną właśnie za Oceanem przez Teslę.
Amerykańska firma poinformowała o możliwej usterce technicznej właścicieli 7 tys. sprzedanych w Stanach pojazdów. Powodem zamieszania są... wadliwe wtyczki ładowarek akumulatorów.
Chodzi o tzw. adaptery pozwalające podpiąć samochód do domowej sieci elektrycznej. W listopadzie przedstawiciele Tesli otrzymali dwa zgłoszenia dotyczące przegrzewania się wtyczek, które spowodowało ich nadtopienie. Oba incydenty dotyczyły starszej wersji adaptera - NEMA 14-30. Ten typ gniazdka powszechnie stosowany jest w USA chociażby w przypadku... suszarek do ubrań. Po dokładnym przeanalizowaniu problemu Tesla zdecydowała się zastąpić również dwa inne - stosowane do tej pory - rodzaje wtyczek: NEMA 10-30 oraz NEMA 6-50.
Co ważne, właściciele aut objętych akcją serwisową nie będą wzywani do serwisów. Producent - bezpłatnie - wyśle do nich sprawne urządzenia pocztą.
W tym miejscu warto podkreślić, że problem dotyczy wyłącznie pojazdów w specyfikacji na rynek amerykański. Z uwagi na inny standard pracy sieci energetycznych (230 V zamiast 127 V) europejscy posiadacze samochodów Tesli mogą spać spokojnie.