Paliwo za 10 zł za litr. Obajtek mówi, że robi wszystko, by tak nie było
Ceny paliw nie tylko drenują ich portfele Polaków, ale również napędzają inflację. Mimo tego prezes PKN Orlen Daniel Obajtek twierdzi, że koncern robi wszystko, by "ceny paliw w Polsce były najniższe w Europie". Co więcej, zapewnia, że to się udaje.
Średnie ceny benzyny 95 na stacjach wynoszą dziś 6,62 zł za litr. Znacznie większym problemem jest cena oleju napędowego, która sięga 7,91 zł za litr. Jednocześnie modelowa marża rafineryjna Orlenu wzrosła w październiku 2022 roku do 31,4 dolarów z 16,7 dolarów we wrześniu.
Według prezesa PKN Orlen, jeżeli chodzi o poziom cen paliw w Polsce w lutym i w marcu przyszłego roku, obecnie "nikt do końca nie jest w stanie tych cen przewidzieć". Ale jeśli chodzi o ceny generalnie w listopadzie te ceny będą się stabilizować i te ceny wręcz idą do dołu, nie do góry" - dodał Obajtek, który w środę był gościem porannej audycji Radia ZET. Przyznał, że w listopadzie ceny paliw "będą oscylować około granicy" 6,80 do 6,90 zł za litr.
"Robimy wszystko, żeby te ceny były najniższe w Europie i to się nam udaje. Oczywiście, również będziemy działać w tym zakresie by stabilizować ceny, by Polacy tankowali przy cenach przyzwoitych" - powiedział prezes PKN Orlen.
Obajtek podkreślił, że po to powstał multienergetyczny koncern w wyniku połączeń, np. z Grupą Lotos i po to Grupa Orlen zabezpiecza import do kraju, "by dywersyfikować dostawy, i generalnie również stosować jedne z najmniejszych cen w Europie". "I tak też się dzieje, mamy jedne z najniższych cen w Europie" - oświadczył.
Prezes PKN Orlen pytany, czy może zapewnić, że jeżeli rząd zrezygnuje z tarczy inflacyjnej i nie będzie już obniżonej stawki VAT na paliwo, to ceny paliwa nie wzrosną do poziomu 9, 10 zł za litr, Obajtek odparł: "robimy wszystko, żeby te ceny nie wzrosły do 10 zł". Zwrócił przy tym uwagę, że słyszał już wcześniej zapowiedzi takich podwyżek, które się nie spełniły. "Uważam, że nie można tu straszyć społeczeństwa. Będziemy robić wszystko, żeby te ceny były zdecydowanie poniżej" - oświadczył.
Obajtek podkreślił, iż obecna sytuacja rynkowa jest bardzo niestabilna i niepewna m.in. z powodu wojny na Ukrainie i kryzysu energetycznego na świecie, przy czym jest wiele czynników, których nie sposób aktualnie przewidzieć. "Ale jesteśmy koncernem narodowym. Dla nas ważny jest rynek, dla nas ważna jest gospodarka i będziemy robić wszystko, żeby te ceny w minimalny sposób przenosić na naszych klientów" - zadeklarował.
Prezes PKN Orlen wspomniał, że wyniki segmentu detalicznego koncernu świadczą o tym, iż "nie łupi on Polaków" - mimo, iż rosną co roku wolumeny, wyniki są mniejsze. Podał jednocześnie przykład, porównując ceny paliw w Polsce z 2012 r., gdy benzyna kosztowała 5,85 zł za litr, najniższa pensja krajowa wynosiła 1500 zł, a kurs dolara około 3 zł do roku 2022 r. przy cenie benzyny 6,65 zł za litr, kursie dolara około 4,70 zł i najniższej pensji krajowej ponad 3 tys. zł.
"Czyli przeciętnie Polak między rokiem 2012 a 2022 może kupić o 200 litrów więcej paliw - dodał Obajtek.
Prezes PKN Orlen przyznał, iż zdaje sobie sprawę, że ceny paliw w naszym kraju nie są obecnie niskie, ale zapewnił jednocześnie, iż koncern robi wszystko, "by te ceny stabilizować". Wskazał przy tym na inne kraje Unii Europejskiej, jak np. Francja czy Węgry, gdzie - jak mówił - ceny paliw są zdecydowanie wyższe "i jeszcze występuje brak paliwa".
W poniedziałek podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że tarcza antyinflacyjna pozostaje, a jedynie przyjmie ona nową formę - ze względu na brak zgody na nią ze strony Komisji Europejskiej. "Przeciwnie, ze strony KE nawet mamy groźby, że będą nakładane kary, jeżeli nie wycofamy się z dotychczasowych działań osłonowych, obniżek stawek podatkowych VAT" - powiedział szef rządu. "Chcemy zastąpić je innym mechanizmem obrony przed inflacją, aby rzeczywiście to zamrożenie ceny dla gospodarstw domowych (...) i małych i średnich firm, dla gospodarstw, szpitali, szkół, utrzymać" - dodał.
Jak wyjaśnił, będzie to możliwe przez takie ukształtowanie cen przez spółki energetyczne, żeby one były buforem powrotu stawek VAT do poprzedniego poziomu.