"Obraził" fotoradar. Grzywna - 1500 euro!

Agresja drogowa może mieć bardzo tragiczne konsekwencje. Dobry kierowca musi potrafić zapanować nad emocjami w każdej sytuacji. Nie dziwi więc, że policjanci są szczególnie wyczuleni na jej wszelkie przejawy. Przekonał się o tym pewien 26-latek, który w Niemczech wystawił środkowy palec w kierunku mijanego fotoradaru. Niezbyt mądry gest kosztował go - uwaga - 1500 euro grzywny i miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów!

Chodzi o zdarzenie drogowe do jakiego doszło w kwietniu nieopodal niemieckiego miasta Kulmbach. 26-latek, jadąc BMW X5, minął jeden z okolicznych fotoradarów wykonując w jego kierunku obraźliwy gest. Problem w tym, że prowadzone przez niego auto jechało o 11 km/h szybciej, niż obowiązujący na tym odcinku limit. Fotoradar uwiecznił więc delikwenta z wystawionym w kierunku obiektywu środkowym palcem, jadącego 81 km/h na ograniczeniu do 70 km/h.

Przekroczenie prędkości o 11 km/h według lokalnego "taryfikatora" wyceniane jest na 20 euro. Zamiast tego, ostatecznie, mężczyzna musi jednak zapłacić grzywnę w wysokości 1500 euro i na miesiąc pożegnać się z prawem jazdy. Taki wyrok wymierzył mu Sąd Rejonowy w Kulmbach. Jak to możliwe?

Reklama

Policjanci, którzy zajmują się obróbką zdjęć z fotoradarów uznali, że obraźliwy gest nie był skierowany w stosunku do urządzenia, lecz urzędników państwowych nadzorujących jego pracę. Sprawa "z automatu" trafiła więc do sądu w ramach przepisów dotyczących tzw. "Beamteninbeleidung" czyli znieważania funkcjonariuszy publicznych.

Warto dodać, że 1500 euro to dokładnie 75 razy więcej, niż kosztowałoby kierowcę zwykłe przekroczenie prędkości o 11 km/h.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy