Niepewna przyszłość Izery. Może samochód, a może hulajnogi
Czarne chmury zbierają się nad polskim samochodem elektrycznym Izera. Rząd zdaje się szukać sposobu na uratowanie zapisanych w KPO środków na rozwój elektromobilności, ale w sprawie Izery wysyła sprzeczne komunikaty. Czyżby członkowie koalicji rządzącej mieli rozbieżne wizje przyszłości ElectroMobility Poland?
Spis treści:
- Hulajnogi zamiast Izery? Na stole różne scenariusze
- Niepewna przyszłość ElectroMobility Poland. Izera pod znakiem zapytania?
- Pieniądze na Izerę trzeba będzie oddać?
- Minister dobitnie o Izerze. Mówi o "mikrozaawansowaniu"
- Co dalej z Izerą? Związane ręce ElectroMobility Poland. Zegar tyka
- Polski samochód elektryczny bez prezesa
W poniedziałek, 15 kwietnia w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej odbyła się konferencja prasowa poświęcona 27 mld złotych, które trafiły właśnie do Polski w ramach pierwszego wniosku o płatności z Krajowego Planu Odbudowy. W czasie konferencji minister Funduszy i Polityki Regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odniosła się też do przyszłości projektu Izera czyli polskiego samochodu elektrycznego.
Hulajnogi zamiast Izery? Na stole różne scenariusze
Pytana o przyszłość Izery minister Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła, że resort czeka na wyniki kontroli Ministerstwa Aktywów Państwowych, które prowadzi właśnie audyt w ElectroMobility Poland.
W zależności od tych decyzji będą te środki ukierunkowane na projekt Izery albo na inne projekty związane z bezemisyjnymi środkami transportu
W tym kontekście warto przypomnieć marcową wypowiedź wiceministra Funduszy i Polityki Regionalnej Jana Szyszko, który twierdził wprawdzie, że rząd "nie chce rezygnować z Izery", ale ocenił inwestycję jako "jedną z najbardziej ryzykownych" i tłumaczył, że rozważane są też inne scenariusze.
Ale jest jeszcze druga ścieżka, rynkowa, czyli przeznaczenie tych pieniędzy na firmy, które już istnieją i które produkują pojazdy niskoemisyjne, a więc wszystko - od ciężarówek po hulajnogi
Niepewna przyszłość ElectroMobility Poland. Izera pod znakiem zapytania?
Na konferencji 15 kwietnia, minister Pełczyńska-Nałęcz podtrzymała wcześniejsze doniesienia o tym, że - w ramach rewizji KPO - MFiPR planuje przesunięcie środków na rozwój elektromobilności z części grantowej do części pożyczkowej. Dodała również, że "już teraz widać", że Komisja Europejska zgodzi się na taką propozycję.
Jeśli chodzi o tzw. projekt Izery - on nigdy nie został wpisany do KPO, nigdy nie zawarto żadnych umów pomiędzy ElectroMobility Poland, a jakimkolwiek podmiotem, który implementuje, realizuje inwestycje w ramach KPO, natomiast jest ścieżka, są środki przeznaczone na bezemisyjne środki transportu (w KPO), i to oczywiście może być Izera, ale nie musi
Pieniądze na Izerę trzeba będzie oddać?
W opinii minister Połczyńskiej-Nałęcz projekt taki jak Izera "powinien mieć przynajmniej znaczące znamiona komercyjne" i "nie powinien konsumować środków grantowych".
Do takiego projektu uważamy, że wystarczą preferencyjne pożyczki i wsparcie państwa w postaci impulsu rozwojowego
Minister dobitnie o Izerze. Mówi o "mikrozaawansowaniu"
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz tłumaczyła, że pomysł przesunięcia środków w ramach rewizji KPO wynika m.in. z "mikrozaawansowania" inwestycji i zasugerowała, że dotrzymanie wymaganych terminów jest zupełnie nierealne.
Wymogi są jednoznaczne - w połowie 2026 roku musi być ta inwestycja zrealizowana, co w przypadku Izery oznaczałoby, że samochód musiałby zjechać z taśmy, a to jest - wobec mikro zaawansowania tej inwestycji - niemożliwe
Przesunięcie środków z części grantowej do pożyczkowej KPO pozwoliłoby "kupić" Izerze dodatkowy czas. W opinii minister, jeśli projekt finansowano by w ramach pożyczki, realizacja inwestycji mogłaby wykraczać poza nakreślone w umowach ramy czasowe (2026 rok).
Mowa o ogromnych pieniądzach, bowiem na "zeroemisyjną gospodarkę" w ramach KPO przeznaczono dla Polski aż 1,16 mld euro. Rezygnacja z projektu Izery spowodować może, że duża część z tych środków nigdy nie trafi do kraju.
Co dalej z Izerą? Związane ręce ElectroMobility Poland. Zegar tyka
Deklaracje minister Pełczyńskiej-Nałęcz sugerują, że rząd nie wypracował jeszcze wspólnej wizji przyszłości polskiego samochodu elektrycznego Izera. Szkoda, bo zamieszanie i paraliż decyzyjny trwają już blisko pięć miesięcy, co stawia spółkę ElectroMobility Poland S.A. w coraz trudniejszej sytuacji.
17 listopada ub. roku zakończyliśmy wszystkie prace przewidziane w umowie inwestycyjnej, a kończące dwie pierwsze fazy techniczne. Niezwłocznie po przejęciu nadzoru przez Ministerstwo Aktywów Państwowych nad ElectroMobility Poland S.A. rozpoczął się proces weryfikacji projektu, nad którym pracuje Spółka
Trwający audyt obejmuje efektywność nadzoru właścicielskiego, harmonogram jak i również aspekty techniczne i biznesowe. Strony są w bieżącym kontakcie operacyjnym. Do czasu zakończenia procesu EMP nie będzie wypowiadać się na temat szczegółów i wniosków z dotychczasowych ustaleń - dodaje Tomaszek.
Polski samochód elektryczny bez prezesa
Przypominamy, że we wtorek 9 kwietnia rada nadzorcza ElectroMobility Poland odwołała dotychczasowego prezesa spółki - Piotra Zarębę - tymczasowo powierzając pełnienie jego obowiązków Pawłowi Ponecie. 20 marca walne zgromadzenie akcjonariuszy podjęło decyzję o wymianie członków Rady Nadzorczej spółki. Z jej składu odwołało wówczas Jacka Partyka, przewodniczego Rady Nadzorczej, Wojciecha Szyszko, sekretarza Rady Nadzorczej, oraz trzech członków Rady: Adama Michczyńskiego, Ferdynand Reissa, Maciej Kośća. Jedyną pozostawioną na stanowisku osobą jest dotychczasowa wiceprzewodnicząca - Katarzyna Maj - reprezentująca w Radzie Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.
Na członków nowej Rady Nadzorczej powołani zostali: Maciej Mazur (dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych), Sławomir Miklaszewicz, Paweł Poneta, Agnieszka Szklarczyk-Mierzwa i Jarosław Więcek.
Mimo zawirowań we władzach jeszcze w marcu ElectroMobility Poland podpisało list intencyjny z polskim potentatem budowlanym - firmą MIRBUD S.A. - która odpowiadać ma za budowę fabryki Izery w Jaworznie. Zakład ruszyć ma najpóźniej w połowie 2026 roku - zakładany termin realizacji inwestycji to zaledwie 23 miesiące. Przedstawiciele spółki zapewniają też, że - z technicznego punktu widzenia - projekt pierwszego modelu pojazdu - Izery z nadwoziem SUV - jest już zamknięty. Ciężar prac ElectroMobility Poland przesuwa się więc w stronę zapewnienia ciągłości dostaw niezbędnych do produkcji auta komponentów.