Nie zauważyli wypadku. Sam wydostał się z auta, ale...

Oblodzone drogi na Słowacji były przyczyną licznych wypadków. W jednym z nich ranny został polski kierowca.

Oblodzone drogi na Słowacji były przyczyną licznych wypadków. W jednym z nich ranny został polski kierowca.

Na drodze ekspresowej między Zyliną i Koszycami prowadzona przez niego cysterna zjechała ze swojego pasa ruchu, przebiła barierę ochronną i spadła z betonowego muru do głębokiego, 5-metrowego nasypu.

Wypadku nikt nie zauważył a ranny kierowca po kilku godzinach zdołał wydostać się sam z zakleszczonej kabiny. Nie był jednak w stanie wspiąć się na wysoki mur i omal nie zamarzł z zimna, mimo iż kilka metrów nad nim przejeżdżały dziesiątki samochodów. Polak w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala. Tłumaczył się, że nie mógł wezwać pomocy, ponieważ nie miał telefonu komórkowego.

Reklama

Drogi na Spiszu i Oravie toną we mgle. Temperatura spadła do sześciu stopni poniżej zera.

Oblodzone nawierzchnie dróg występują w całym rejonie poddatrzańskim oraz na Oravie i Spiszu. Policja słowacka prosi kierowców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas jazdy nocą.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: oblodzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy