Następca Huracana bez V10? Będzie za to silnik elektryczny

Lamborghini na dobre rusza z elektryfikacją swoich supersamochodów. Po wskrzeszeniu legendarnego Countacha i wyposażeniu go w układ hybrydowy, przyszła pora na następcę Huracana.

 

Lamborghini Huracan to zaprezentowany w 2014 roku i produkowany do dziś supersamochód, będący jednocześnie następcą kultowego modelu Gallardo. 

Jak donosi zachodni serwis Moto Trend, włoski producent już niebawem przedstawi światu jego następcę. Co ciekawe - model ten ma być pozbawiony słynnej jednostki V10 - zamiast tego otrzyma silnik V8, wspierany motorem elektrycznym.

Lamborghini stawia na hybrydy

Zdaniem zachodnich dziennikarzy, następca Huracana będzie wyposażony w 4-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem. Podobnie jak we wspomnianym Lamborghini Countach, także tutaj jednostka spalinowa będzie połączona z silnikiem elektrycznym. Ten zostanie umieszczony pomiędzy motorem, a skrzynią biegów. Jaki wpływ będzie miał on na moc oraz moment obrotowy? Na tę chwilę nie wiadomo. Plotki wskazują jednak, że łączna moc układu mogłaby wynosić 850 koni mechanicznych.

Reklama

Silnik z wyścigowego prototypu?

Co ciekawe, informacje te pokrywają się niejako z prezentacją wyścigowego prototypu Lamborghini LMDh. Także w jego przypadku włoski producent zdecydował się zastosować  hybrydową jednostkę napędową, opartą na silniku benzynowym V8. Jest to pierwszy silnik wyścigowy w pełni opracowany przez Squadra Corse. Czy następca Huracana otrzyma ten sam motor? Trudno przewidzieć. 

Zagadką pozostaje wygląd samochodu, chociaż i w tym względzie magazyn Moto Trend ma pewne przypuszczenia. Ze względu na wymagane miejsce do pomieszczenia zelektryfikowanych podzespołów układu napędowego, nowy Huracan powinien być większy i nieco szerszy od obecnego modelu.

Czy faktycznie tak będzie? Na ten moment Lamborghini nie skomentowało powyższych plotek. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lamborghini Huracan
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy