Największy protest taksówkarzy już w poniedziałek

5 czerwca o godzinie 7 rano na ulice Warszawy wyjedzie około 3 tysiące taksówek. Podobnie w Łodzi, Poznaniu i Wrocławiu. Wszędzie tam taksówkarze będę protestować przeciwko bierności państwa w stosunku do nielegalnych przewoźników.

Taksówkarze już nie raz protestowali przeciw nielicencjonowanym przewoźnikom
Taksówkarze już nie raz protestowali przeciw nielicencjonowanym przewoźnikomMariusz GaczyńskiEast News

To będzie największy protest od 2001 roku, kiedy taksówkarze protestowali przeciwko wprowadzeniu kas fiskalnych.

- Nie protestujemy przeciwko Uberowi, czy jakiejkolwiek innej firmie. Protestujemy przeciwko bierności państwa wobec nielegalnie działającym przewoźnikom - powiedział Interii Jarosław Iglikowski, Przewodniczący ZZT "Warszawski Taksówkarz". - Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa w porozumieniu z nami przygotowało projekt, który ma zwiększyć egzekucję podatkowe, z drugiej strony Ministerstwo Finansów łagodzi te przepisy. To absurdalna sytuacja - dodaje.

Organizatorzy protestu zwracają uwagę, że taksówkarze po raz kolejny upominają się o regulacje rynku. W oficjalnym komunikacie ZTT "Warszawski Taksówkarz" pisze: "problem nie dotyczy tylko braku działań stosownych służb. Problem dotyczy także stosunku części przedstawicieli polskiego państwa do tego tematu. UOKiK twierdzi, że nielegalna działalność Ubera jest dobra. Urzędnicy Ministerstwa Finansów z samym ministrem Morawieckim na czele twierdzą, że działalność przestępców podatkowych jest dobra i trzeba ją chronić. A to oni odpowiadają za ściganie takich przestępców. O wypowiedziach skompromitowanego ministra Gowina nawet nie będę wspominał. Państwo chroni przestępców, a nie uczciwych przedsiębiorców. Państwo popiera wyprowadzanie pieniędzy z Polski. Bez opodatkowania. Tak dłużej być nie może".

Konflikt z Uberem

Konflikt między taksówkarzami i nielicencjonowanymi przewoźnikami zaostrzył się po wejściu na polski rynek firmy Uber. Platforma internetowa kojarzy klientów i kierowców, którzy świadczą de facto usługę transportową, jednak nie muszą posiadać licencji.

Jak dowiedzieliśmy się w biurze Uber w Polsce, aktywnych kierowców w Warszawie jest w tej chwili kilka tysięcy, a liczba ta zmienia się bardzo dynamicznie. 1/3 to kierowcy, którzy spędzają za kierownicą ponad 40 godzin tygodniowo i traktują tę pracę jako jedyne źródło utrzymania.

Licencjonowanych taksówkarzy w stolicy jest 12 tys. Podnoszą argument, że muszą zdać egzamin i otrzymać licencję, odprowadzać opłaty korporacyjne, płacić podatki i ZUS, uiścić wyższą składkę OC oraz posiadać kasę fiskalną. W przypadku Ubera wystarczy jedynie zarejestrowana działalność, choć i to jak twierdzą, można pominąć.

Taksówkarze już nie raz protestowali przeciw nielicencjonowanym przewoźnikomMariusz GaczyńskiEast News

Kontrowersji związanych ze świadczeniem nielicencjonowanych przewozów jest tyle, że m.in. we Francji, Niemczech i na Węgrzech zmieniono radykalnie przepisy. Po nich firma Uber musiała się wycofać z rynku.

Gdzie i kiedy?

Protest taksówkarzy odbędzie się 5 czerwca. We Wrocławiu będzie miał charakter stacjonarny, w Poznaniu i Łodzi przybierze formę przejazdu przez miasto. Podobnie w Warszawie, gdzie o godz. 7 rano taksówkarze spotkają się w pięciu punktach: Auchan Jubilerska, Auchan Ursynów, Tesco Stalowa, Tesco Połczyńska lub Centrum Olimpijskie. Stamtąd, jak piszą, ruszą w spokojną podróż po Warszawie. Koniec protestu przewidziano po południu w centrum miasta, po tym, jak w siedzibie Urzędu Rady Ministrów wręczone zostaną postulaty premier Beacie Szydło.

- To będzie ostatni taki protest. Mam nadzieję, że kolejnego nie będzie. Mam nadzieję, że państwo polskie pokaże wreszcie, że dba o polskich przedsiębiorców i walczy z przestępcami. W końcu 100 proc. kontroli (rzadkich, zbyt rzadkich) kończy się nakładaniem kar i stwierdzaniem przestępstw i wykroczeń podatkowych - podsumowuje Jarosław Iglikowski.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas