Mamy ponad 142 mln zł długów wobec ubezpieczycieli

123 tys. dłużników firm ubezpieczeniowych ma ponad 160 tys. niezapłaconych zobowiązań, sięgających 142,4 mln zł; są to głównie zaległe składki na ubezpieczenia komunikacyjne - informuje Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej w raporcie przekazanym PAP.

Na dług wobec ubezpieczycieli składają się między innymi sytuacje, w których sprawca wypadku nie miał wykupionego OC i musi zwrócić wypłacone odszkodowania
Na dług wobec ubezpieczycieli składają się między innymi sytuacje, w których sprawca wypadku nie miał wykupionego OC i musi zwrócić wypłacone odszkodowaniaPiotr JędzuraReporter

Firma dodała, że te ponad 140 mln zł zobowiązań wpisane do KRD, to tylko część zobowiązań wobec towarzystw ubezpieczeniowych. Łączny dług byłyby większy, gdyby firmy ubezpieczeniowe decydowały się częściej wpisywać tych, którzy nie opłacają składek.

W raporcie czytamy, że zobowiązania wobec towarzystw stanowią głównie niezapłacone składki za ubezpieczenia komunikacyjne.

Blisko 80 proc. dłużników firm ubezpieczeniowych stanowią mężczyźni, bo to oni najczęściej są właścicielami samochodów i to ich nazwiska widnieją na polisach. Panowie mają do uregulowania blisko 128,5 tys. zobowiązań na kwotę ponad 117 mln zł.

Największy dług wobec ubezpieczycieli, bo sięgający 25 mln zł, mają mieszkańcy Mazowsza. Na podium znalazło się też woj. dolnośląskie (ponad 15,4 mln zł długu) i woj. śląskie (15,2 mln zł.). Najrzetelniej składki płacone są na Podlasiu (2,7 mln zł), Opolszczyźnie (2,9 mln zł) oraz w woj. świętokrzyskim (3,3 mln zł).

"Rekordzistą pod względem zadłużenia jest mężczyzna z Małopolski. 26-latek spod znaku Panny ma do oddania tylko jednemu ubezpieczycielowi 584,6 tys. zł. To nakaz zapłaty z tytułu regresu ubezpieczeniowego, czyli roszczenia zwrotnego przysługującego zakładowi ubezpieczeń. Innymi słowy, mężczyzna musi zwrócić swojemu ubezpieczycielowi w części lub w całości wcześniej wypłacone mu odszkodowanie" - dodaje prezes Krajowego Rejestru Długów Adam Łącki.

Z raportu wynika też, że najwięcej, bo 91,7 tys. dłużników ubezpieczeniowych mieszka w miastach. Mają oni ponad 120 tys. niezapłaconych w terminie zobowiązań na łączną kwotę bliską 107 mln zł. Łączne długi z tytułu ubezpieczeń wpisane do KRD BIG przekraczają 142 mln zł.

Kierowcy, którzy nie mają, OC muszą się liczyć z karą w wysokości 4 tys. zł.

"Polisę komunikacyjną można zapłacić w dwóch ratach. Pierwszą zazwyczaj kierowcy płacą od razu. O drugiej czasem zapominają. To właśnie zapomniane składki tworzą sporą część całego długu" - tłumaczy, cytowany w opracowaniu, Jakub Kostecki, prezes jednej z firm windykacyjnych.

Jak dodaje, w długi klientów wpędza też ich niewiedza, ponieważ zdarza się, że kupujący auto zawiera nową polisę ubezpieczeniową, nie wypowiadając tej starej, wykupionej przez poprzedniego właściciela. Wtedy pojawia się problem podwójnego OC i podwójnych opłat, z którego istnienia kierowcy nie zdają sobie sprawy.

KRD wskazuje ponadto, że kolejnym problemem jest też niekompetencja części agentów ubezpieczeniowych, którzy działają w imieniu towarzystw. Zdarza się bowiem, że to właśnie oni wprowadzają klientów w błąd, proponując niższe kwoty, które finalnie okazują się tylko częścią całkowitej składki. Właściciel auta zostaje z podpisaną umową oraz zapłaconą jedną składką, a nie jak pierwotnie myślał, opłaconym już całym ubezpieczeniem.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas