Lepiej kupić już dziś. Więcej evo nie będzie!
Jeśli zapytać fana motoryzacji z czym kojarzy mu się marka Mitsubishi odpowiedzieć będzie zapewne jedna - ze sportowym lancerem evo.
Lancer evo to prawdziwa rajdowa legenda. Pierwszy model z dwulitrowym, doładowanym silnikiem i napędem wszystkich kół, który stanowił bazę dla budowy samochodu rajdowego, pojawił się już w 1992 roku. Plakaty kolejnych ewolucji przez wiele lat wisiały w pokojach młodych fanów motoryzacji. Auto stanowiło również - obok subaru imprezy - właściwie jedyną możliwość, by poczuć to, co czują kierowcy wyczynowych samochodów rajdowych.
A na rajdowych trasach lancer - jeszcze w dobie grupy A - radził sobie świetnie. Co prawda, fabryczny zespół Mitsubishi tylko raz - w 1998 roku - zdobył tytuł mistrza świata producentów, ale już Tommi Makinen za sterami lancera, przez cztery kolejne lata (1996-1999) nie dał szans rywalom.
Nic więc dziwnego, że przez niemal 20 lat lancer evo stał się legendą. Jej pozycję ugruntowała jubileuszowa, X ewolucja, która debiutowała w 2007 roku i dobrze się sprzedaje nawet w naszym, biednym kraju.
Niestety, wygląda na to, że ten samochód będzie ostatnim mitsubishi wywołującym szybsze bicie serca. Dlaczego? Czyżby przestał się sprzedawać? Ależ skąd!
Popyt jest, ale japońska firma nie chce już być kojarzona ze sportem samochodowym. Bo samochody rajdowe dużo palą. Dużo palą, a więc emitują dużo CO2. A to jest dzisiaj złe. Dzisiaj modne są samochody elektryczne. A właśnie takie auto (i-MiEV) w ofercie ma już - jako pierwszy producent na świecie - Mitsubishi.
Mitsubishi lancer evolution
I dlatego japońska firma nie chce być już kojarzone ze sportem, ale z samochodami czystymi. Takie właśnie wyjaśnienia złożył dziennikarzowi angielskiego "Autocara" Gayu Eusegi, piastujący w Mitsubishi stanowisko dyrektora ds. globalnych produktów.Japończycy mają w ciągu czterech lat wprowadzić osiem elektrycznych lub hybrydowych pojazdów, dlatego politycznie niepoprawne byłoby oferowanie samochodu, który powoduje szybsze krążenie krwi.
Tak oto, po 20 latach, kończy się pewna era. Nowa będzie inna, z pewnością bardziej nudna. Ale my, w redakcji, też kochamy drzewa. I dlatego będzie dbać, by nie zabrakło im CO2 do oddychania!