Lamborghini podwoi sprzedaż. Jak to zrobią?

Do 2019 roku produkcja aut ze znaczkiem Lamborghini zwiększyć ma się - co najmniej - dwukrotnie. W jaki sposób Włosi zamierzają osiągnąć ten cel?

W ubiegłym roku firma dostarczyła klientom rekordową liczbę 3245 aut. Co ciekawe, prezes Lamborghini - Stefano Domenicali - spodziewa się, że w najbliższych latach sprzedaż supersamochodów unormuje się na poziomie około 3,5 tys. sztuk. Skąd więc plany dotyczące dwukrotnie większej liczby pojazdów?

Kluczem do sukcesu ma być nowy suv, który pojawi się na rynku w 2018 roku. Włosi chcą podążać drogą wytyczoną wcześniej przez Porsche Cayenne. Podstawowa wersja nowego modelu kosztować ma około 200 tys. dolarów. "Promocyjna" cena sprawić ma, że auta ze znaczkiem Lamborghini pojawią się w zasięgu nabywców, którzy - do tej pory - nie mogli sobie na nie pozwolić. Po wprowadzeniu nowego modelu do 160 (z obecnych 132) wzrosnąć ma światowa sieć dealerów Lamborghini.

Reklama

Szczegółowe informacje dotyczące suva trzymane są w tajemnicy. Wszystko wskazuje na to, że auto budowane będzie w fabryce włoskiej marki. W zeszłym roku firma ogłosiła plan inwestycyjny dotyczący rozbudowy swojego zakładu produkcyjnego w Santa Agata Bolognese opierający na kwotę kilkuset milionów euro. W myśl opublikowanych założeń zdolności produkcyjne fabryki wzrosnąć mają aż dwukrotnie.

Domenicali zaznaczył jednak, że sprzedażowy sukces osiągnięty chociażby przez Porsche nie jest obecnie priorytetem zarządu Lamborghini. Włosi chcą utrzymać "ograniczoną produkcję" swoich modeli, co jest zgodne z "wyjątkowym DNA marki".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy