Kradł samochody, udając pomoc drogową. Policjanci nie dali się nabrać
Oprac.: Michał Domański
Policjanci zatrzymali mężczyznę, który kradł samochody na terenie Dolnego Śląska. Aby nie wzbudzać podejrzeń postronnych osób, udawał pracownika pomocy drogowej.
Policjanci z Ząbkowic Śląskich zatrzymali 30-letniego mężczyznę, podczas kradzieży Volkswagen Caravelle. Co ciekawe, skradziony pojazd przewoził na lawecie z napisem "Autopomoc".
Funkcjonariusze szybko ustalili, że nie była to jedyna tego typu sytuacja. Na terenie posesji należącej do rodziny zatrzymanego, w pomieszczeniach gospodarczych odnaleziono różne części samochodowe pochodzące z przestępstw oraz Mazdę, Volkswagena i Opla, które także zostały ukradzione. Na zdjęciach samochodów jest co prawda więcej (w tym jeden z jakiegoś powodu leżący na dachu), ale jak rozumiemy, nie wszystkie pochodziły z kradzieży.
Funkcjonariusze ustalili, że podejrzany przy pomocy lawety (mającej kradzione tablice rejestracyjne) kradł i przywoził samochody na teren posesji. Następnie rozbierał je na części, a później sprzedawał na portalach aukcyjnych i w mediach społecznościowych po "okazyjnych" cenach.
Kradł samochody udając pomoc drogową. Trafiały do tej dziupli
Podczas sprawdzania pomieszczeń gospodarczych przekształconych przez 30-latka w dziuplę, odnaleziono katalizatory, części karoserii, lampy samochodowe i elektronarzędzia akumulatorowe, które mogły służyć do kradzieży. Dodatkowo w lawecie, którą podejrzany przewoził skradzione auta, policjanci znaleźli foliowy woreczek z zawartością amfetaminy.
Zatrzymany oprócz zarzutów dotyczących kradzieży aut usłyszał również zarzut posiadania środków odurzających. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Przypomnijmy, że za kradzież grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat, a za kradzież z włamaniem do lat 10.
***