Kolejna osoba objęta śledztwem ws. oszustw spalinowych

Prokuratura w Stuttgarcie wszczęła dochodzenie wobec prezesa Volkswagena Matthiasa Muellera jako podejrzanego o manipulowanie rynkiem w ramach skandalu z fałszowaniem pomiarów toksyczności spalin - podał niemiecki tygodnik ekonomiczny "Wirtschaftswoche".

Informację tę, która znajdzie się w jego wydaniu dostępnym w sprzedaży od piątku, tygodnik zamieścił w środę na swej stronie internetowej.

Według "Wirtschaftswoche", wszczętym na wniosek Federalnego Urzędu Nadzoru nad Usługami Finansowymi (Bafin) śledztwem objęci są także poprzedni prezes Volkswagena Martin Winterkorn i prezes rady nadzorczej tego koncernu Hans Dieter Poetsch. Rzeczniczka Bafin potwierdziła, że jej urząd złożył latem 2016 roku w prokuraturze w Stuttgarcie zawiadomienie o przestępstwie "z powodu podejrzenia o prowadzoną przy pomocy informacji rynkową manipulację akcjami holdingu Porsche w związku z tematyką dieslowską".

Reklama

Porsche Automobil Holding SE (w skrócie Porsche SE) z siedzibą w Stuttgarcie jest większościowym udziałowcem Volkswagena.

W następstwie dochodzenia prowadzonego przez podległą rządowi USA Agencję Ochrony Środowiska (EPA) Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zainstalowania w łącznie około 11 mln samochodów oprogramowania pomagającego fałszować wyniki pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników Diesla. Oprogramowanie to, znane pod angielską nazwą "defeat device" (urządzenie udaremniające), w celach oszczędnościowych wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji samochodu i włączało go po rozpoznaniu, że silnik poddawany jest testom.

Volkswagen znalazł się w ten sposób w centrum największego skandalu, jaki dotknął w ostatnich latach globalną branżę motoryzacyjną. Stoi obecnie w obliczu wieloletnich procesów sądowych oraz miliardowych kar za łamanie przepisów o normach technicznych i ochronie środowiska.

Skandal spowodował także spadek kursu akcji Volkswagena i tym samym straty inwestorów, którzy domagają się obecnie odszkodowań. Twierdzą oni, że koncern dopuścił się manipulowania rynkiem opóźniając swe oficjalne przyznanie się do wykrytych przez EPA praktyk i lekceważąc w ten sposób obowiązek natychmiastowego informowania giełdy o faktach mogących mieć wpływ na notowania spółki. Stanowisko to podziela Bafin jako organ nadzoru nad sektorem bankowym i finansowym.

Jak podała agencja dpa, rzecznik prokuratury potwierdził w środę, że Bafin złożył wniosek o wszczęcie śledztwa wobec trzech menedżerów w związku z podejrzeniem o manipulowanie rynkiem. Nie udzielił jednak odpowiedzi na pytanie, czy śledztwo już podjęto. Porsche SE deklaruje, że nic mu nie wiadomo o takim dochodzeniu.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy