Kierowcy ciężarówek nie wrócą z Dover na Wielkanoc? Brak promów i awaria
Oprac.: Karol Biela
To już niemal pewne, że polscy kierowcy ciężarówek nie wrócą z Dover na Wielkanoc. Głównymi przyczynami powstania tej sytuacji jest brak odpowiedniej ilości rejsów promowych i awaria brytyjskiego systemu do obsługi celnej towarów.
Historia lubi się powtarzać. Pod koniec grudnia 2020 roku tysiące polskich kierowców utknęło w okolicy Dover, gdzie spędzili w kabinach swoich ciężarówek i busów Boże Narodzenie.
Wtedy głównym powodem były testy na obecność koronawirusa oraz wzmożony ruch przed świętami.
Teraz wszystko na to wskazuje, że i na nadchodzącą Wielkanoc wielu polskich kierowców zamiast z rodzinami, przesiedzi w swoich pojazdach. Jak informują lokalne media, zator samochodów oczekujących na autostradzie M20 na dojazd do portu w Dover liczy blisko 40 kilometrów.
Zawieszone rejsy P&O Ferries oraz awaria systemu GVMS
Powodem takiego zatoru powiązanym z kilkudniowym czasem oczekiwania na przeprawę z Dover do francuskiego Calais jest m.in. wstrzymanie od 17 marca przepraw promowych operatora P&O Ferries, który zapowiedział, że nie wznowi kursów do 15 kwietnia.
Oznacza to, że kierowcy ciężarówek są skazani na przeprawę promami DFDS lub pociągami Eurotunelu. Do tego olbrzymi zator spotęgowany został przez awarię brytyjskiego systemu obsługi ruchu samochodów ciężarowych (GVMS) służącą do odpraw celnych.
***