Jazda na lepszym dieslu...
Chciałbym się podzielić moimi spostrzeżeniami dotyczącymi jazdy samochodem z nowoczesnym silnikiem Diesla na lepszym paliwie typu Verva, Ultimate, V-Power Diesel itp.
Dwa i pół tygodnia temu postanowiłem wypróbować paliwo reklamowane, jako "pierwsze paliwo z syntetycznym GTL". Nie chcąc być posądzonym o reklamę jednego z koncernów naftowych umyślnie nie napisałem, o jaką nazwę chodzi, ale nawet średnio zaznajomiona z rynkiem paliw osoba zorientuje się o jakim paliwie mowa.
Jeżdżę autem z silnikiem Diesla i wtryskiem typu Common Rail. W tej chwili przejechało już 76 000 km. Najczęściej tankuję około 50 litrów, czyli zaraz po tym, jak zapali mi się rezerwa. Co ważne, praktycznie zawsze tankuję na tej samej stacji, więc wynik moim pomiarów, który przytaczam poniżej można uznać za miarodajny.
Wspomniane paliwo jest średnio około 25 groszy na litrze droższe, niż zwykły olej napędowy. Na 50 litrach dopłacam więc mniej więcej 12,5 zł, czyli mógłbym dodatkowo zatankować 3 litry klasycznego oleju napędowego. W przypadku mojego samochodu oznacza to przejechanie około 50 km w mieście więcej.
Z taką świadomością zatankowałem do pełna "paliwo z syntetycznym GTL" i rozpocząłem test. Nadmienię tutaj, że odbywał się on tylko po Warszawie, czyli powolna jazda, korki itp. Około 1/3 testowego przebiegu miało miejsce przy włączonej klimatyzacji.
W miarę jazdy na tym paliwie zaobserwowałem troszkę lepszą pracę silnika. Jest cichszy, mniej czuć wibracje diesla, pod obciążeniem pracuje bardziej "jedwabiście" i nie zdarza już mu się czasem "zadzwonić" wtryskami przez kilka sekund.
Mimo, że auto bardziej harmonijnie rozwija moc, nie zauważyłem jej przyrostu. To samo dotyczy odczuwalnej elastyczności. To również się nie zmieniło, poza tym, że samochód bardziej spontanicznie reaguje na dodanie gazu.
Mimo całej otoczki marketingowej dotyczące lepszych olejów napędowych nie spodziewałem się przyrostu mocy, a bardziej lepszego samopoczucia silnika i lepszej jego pracy. Test potwierdził moje oczekiwania.
Już na tym etapie można by powiedzieć, że dla lepszej pracy jednostki napędowej, co przekłada się na teoretycznie dłuższą jej żywotność warto dopłacać 12 zł do każdego tankowania. Zgadzam się jednak, że mało kogo przekona taka argumentacja. Natomiast może przekonają wyniki spalania.
W chwili obecnej, po 2,5 tygodnia od tankowania i przejechaniu prawie 900 km mogę już powoli podać pierwsze ostrożne dane dotyczące spalania i kilometrach przejechanych na całym baku. Z reguły od tankowania do tankowania (czyli na około 50 litrach ON) po mieście, częściowo z włączoną klimatyzacją robiłem jakieś 820 - 850 km. Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że będzie to przebieg w graniach 870 - 910 km. Stylu jazdy nie zmieniłem, jeżdżę na tych samych dystansach, w tych samych warunkach, z podobnym obciążeniem samochodu, jak i częstotliwością używania klimatyzacji. Poprzednie razy, jak i ten ostatni tankowałem na tej samej stacji, z tą różnicą, że tym razem zatankowałem lepsze paliwo.
Zakładając, że na wspomnianych wcześniej 12 zł różnicy podczas tankowania byłem w stanie zrobić około 50 km więcej, zaś różnica pomiędzy przebiegiem na zwykłym paliwie, a na lepszym wynosi 50-60 na plus dla tego drugiego, w najgorszym wypadku wychodzę na zero. Przy czym silnik lepiej pracuje i jazda jest bardziej komfortowa, zaś lepsze paliwo może tylko silnikowi pomóc.
Jeśli wierzyć również zapewnieniom producenta paliwa "z syntetycznym GTL" ma ono właściwości czyszczące wtryskiwacze.
Coś jest na rzeczy z tymi wtryskiwaczami, ponieważ wcześniej silnikowi zdarzało się "zadzwonić" wtryskami, a na lepszym paliwie w ogóle to nie miało miejsca. Na pewno zdecyduję się na ponowne zatankowanie lepszego ON i jeśli sytuacja się powtórzy będę już cały czas tankował to paliwo.
Na chwilę obecną mogę stwierdzić, że sumarycznie kosztowo wyjdę na plus mimo niemałej różnicy w cenie pomiędzy poszczególnymi rodzajami oleju napędowego. Polecam zrobienie takiego testu w Waszych samochodach. Na pewno nie jednego/jedną z Was pozytywnie zaskoczy. Marek W. Bucyk