Japonia rozszerza łańcuchy dostaw wodoru

Przy okazji startu wodorowej Toyoty Corolli w rundzie Suzuka S-tai serii wyścigów długodystansowych Super Taikyu Series 2021 przetestowano możliwości transportu wodoru za pomocą dwóch rodzajów pojazdów – samochodów dostawczych na ogniwa paliwowe i dużych ciężarówek na biopaliwo.

article cover
Informacja prasowa (moto)

Fukushima Hydrogen Energy Research Field, w którym wodór produkuje instalacja o mocy 10 MW, to pierwszy w Japonii producent wodoru, który wykorzystuje w tym celu energię geotermalną. Do 2024 roku jego możliwości produkcyjne wzrosną do 10nm3/h. Zakład ten dostarczył wodór na tor Suzuka przy użyciu ciężarówek na biopaliwo. Z kolei opracowane przez Toyotę ciężarówki na ogniwa paliwowe posłużyły do przewozu wodoru importowanego z Australii. Program testów jest realizowany we współpracy Toyoty z Kawasaki Heavy Industries, Iwatani Corporation oraz Electric Power Development (J-Power).

Wykorzystanie ciężarówek na wodór i na biopaliwo to sposób na szybką redukcję CO2 w branży transportowej. Japonia jest krajem o ograniczonych własnych zasobach energetycznych, szczególnie po wyłączeniu elektrowni atomowych. Kraj intensywnie inwestuje w odnawialne źródła energii, jednak aby móc spełnić swoje zobowiązania w kwestii redukcji emisji CO2, musi polegać także na imporcie energii, m.in. pod postacią wodoru. Stąd współpraca z Australią jako jednym z największych producentów tego gazu. O kooperację z Japonią zabiega także Chile, które dzięki bardzo dobrym warunkom dla energetyki wiatrowej zamierza stać się wkrótce największym producentem i liczącym się eksporterem zielonego wodoru, czyli całkowicie wolnego od CO2.

Japonia rozwija morski transport wodoru

Koncern Kawasaki Heavy Industries nawiązał współpracę z Toyotą i zamierza rozwinąć masowy łańcuch dostaw importowanego wodoru. Kawasaki ma 30-letnie doświadczenie w budowie tankowców na wodór, odkąd zaangażował się w transport tego gazu na paliwo rakietowe. Od tamtej pory konsekwentnie rozwija swoje technologie wodorowe.

W 2022 roku Kawasaki wspólnie z Toyotą przeprowadzą test prototypowego kontenerowca o nazwie Suiso Frontier, przewożącego ciekły wodór. W połowie dekady zostanie oddany do użytku wielkoskalowy kontenerowiec zdolny do transportu 10 000 ton ciekłego wodoru. Natomiast do 2030 roku ma powstać kompletny, komercyjny łańcuch dostaw umożliwiający transport 225 000 ton wodoru z Australii. Japonia zamierza wykorzystywać w 2030 roku około 3 milionów ton wodoru, a do 2050 roku 20 milionów ton tego gazu. Aby to było możliwe, kraj ten musi zarówno radykalnie zwiększyć własne możliwości produkcyjne wodoru z odnawialnych źródeł, jak i zapewnić sobie stabilne dostawy z importu.

Zaangażowanie Toyoty w produkcję wodoru i stacje tankowania

Toyota już od kilku lat jest jednym z inicjatorów i partnerów we wspieranym przez rząd Japonii projekcie rozbudowy sieci stacji tankowania wodoru. Firma jest zaangażowana w projekt Hydrogen Utilization Study Group, który zajmuje się masowym wdrożeniem technologii wodorowych w centralnie położonym regionie Chubu, obejmującym mocno uprzemysłowione tereny, w tym miasta Nagoja, Nagano, Shizuoka i okolice Fuji. Toyota wspiera rozbudowę infrastruktury tankowania wodoru także w Europie, Stanach Zjednoczonych i Australii.

Koncern ma w Japonii także własne instalacje do produkcji wodoru. Należą do nich zakłady Toyota Motor Kyushu oraz Toyota Motomachi, które produkują wodór w elektrolizerach wody zasilanych energią słoneczną. Wytwarzane tam paliwo służy do tankowania samochodów na ogniwa paliwowe i wózków widłowych pracujących w na terenie tych zakładów.

Wodór będzie szeroko wykorzystywany również w dwóch eksperymentalnych miastach, które Toyota buduje do celów badawczo-rozwojowych. Jedno z nich, Woven City, jest konstruowane w okolicy góry Fuji w prefekturze Shizuoka. Drugie w prefekturze Fukushima powstaje głównie w celu rozwijania i testowania technologii wodorowych i będzie bezpośrednio współpracowało z Fukushima Hydrogen Energy Research Field.

***

Moto flesz (5)INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas