Jaka będzie wiosna na stacjach benzynowych?

Kierowcy nie powinni liczyć na kolejne obniżki na stacjach benzynowych. W kolejnych tygodniach ceny mogą delikatnie wzrosnąć, ale potem się ustabilizują - wynika z prognoz e-petrol.pl.

Kierowcy nie powinni liczyć na kolejne obniżki na stacjach benzynowych. W kolejnych tygodniach ceny mogą delikatnie wzrosnąć, ale potem się ustabilizują - wynika z prognoz e-petrol.pl.

Realizacja tego scenariusza zależy przede wszystkim od tego, jak kształtować się będzie kurs złotego w stosunku do dolara i ceny ropy na światowych rynkach. W lutym litr benzyny Pb95 i oleju napędowego będą kosztować średnio 5,35-5,40 zł.

- Tendencja zniżkowa trwająca od dobrych kilku tygodni wyhamowała w ostatnich tygodniach. Luty to będzie okres, gdy ceny paliw powrócą do poziomu 5,35 zł. Ryzyko tego, że podwyżki będą szybkie i wysokie, też nie jest duże, myślę więc, że nastąpi stabilizacja w okolicach 5,35-5,40 zł w przypadku zarówno benzyny bezołowiowej 95, jak i oleju napędowego - prognozuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Grzegorz Maziak, analityk rynku paliw e-petrol.pl.

Reklama

W ubiegłym tygodniu Pb95 podrożała średnio o 4 grosze, a olej napędowy - średnio o 3 grosze.

Na obniżki nie mogą liczyć też kierowcy tankujący autogaz. Ceny powinny utrzymywać się na stabilnym poziomie 2,65-2,70 zł litr.

Największy wpływ na poziom cen paliw mają czynniki zewnętrzne, czyli notowania ropy na światowych giełdach i kurs złotego w stosunku do dolara. W ostatnim tygodniu złoty zaczął odrabiać straty po niekorzystnym styczniu (+ 3 proc.), m.in. za sprawą dość dobrych danych z amerykańskiego rynku pracy, ale nie wiadomo, jak długo będzie się umacniał.

- Czynnik walutowy w ostatnim czasie nie sprzyjał kierowcom, bo to za sprawą osłabiającej się relacji dolara do złotówki będziemy obserwować podwyżki na stacjach - podkreśla Grzegorz Maziak. - Pewną nadzieję na to, że te podwyżki nie będą duże, daje ropa, bo ceny surowca w ostatnim czasie na giełdach światowych spadają i ten kierunek powinien zostać utrzymany.

W ostatnim tygodniu stycznia i na początku lutego ceny ropy brent wahały się między 105 a 108 dolarów za baryłkę, ale w ostatnich dniach przekroczyły poziom 109 dolarów.

Tradycyjnie kierowcy mogą spodziewać się wyższych cen w ośrodkach turystycznych, szczególnie popularnych podczas zimowych ferii.

- Ferie trwają w różnych regionach Polski już od II połowy stycznia i nie widać w związku z tym dynamicznych ruchów cenowych w regionach, które korzystają z przerwy w szkole - podkreśla analityk. - Na głównych trasach w kierunku zimowych kurortów i w samych kurortach z reguły należy spodziewać się nieco wyższych cen paliw.

Przyznaje, że wciąż występują znaczące różnice w cenach w poszczególnych województwach. Z analiz e-petrol.pl wynika, że sięgają one kilkudziesięciu groszy na litrze.

- Trzeba patrzeć na specyfiki tych mikrorynków, bardziej lokalnych niż regionalnych, bo jeśli przy jednej ulicy mamy dwie, trzy stacje, to wtedy konkurencja cenowa między nimi będzie większa. A w innej części miasta ta cena może być wyższa o 20-30 groszy na litrze tego samego paliwa. To jest charakterystyka rynku paliwowego - wyjaśnia Maziak.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy