Jak oszukano mnie przy kupnie audi...

W sierpniu 2006 roku w komisie w Krakowie znajdującym się na drodze ze Skawiny do Krakowa (...) dokonałem zakupu audi 100 c4 92 rocznik z klimą ABS, z przebiegiem wg zapewnień właściciela komisu i właściciela auta - kolega jakiś jego (*).

Zapewniali mnie obaj, że auto ma oryginalny przebieg 187.000 km co wskazywał licznik, miałem dostać do Audi książkę serwisową, która "jakoś" zaginęła, ale na pewno mi ją dostarczą.

Auto miało być nie bite jedyny mankament, o jakim mi powiedziano to drobna awaria klimatyzacji. Po 3 miesiącach cudownie odnalazła się książka serwisowa w której widniał przebieg - na 1999 rok - 240.000 km czyli prawie 50.000 km więcej niż pokazywał licznik auta w roku 2006 .

Reklama

Miałem problemy z zarejestrowaniem auta - brak homologacji na gaz, właściciel auta zniknął, a komis nie jest transakcją zainteresowany - zostałem zbyty. Naprawa klimatyzacji - koszt części - robota gratis po znajomości kosztowała mnie 1700 zł.

Okazało się że zawieszenie "nie istnieje" - wszystko w stanie tragicznym - koszt części na chwilę obecną 1200 zł + robocizna a jeszcze końca nie widać.

Auto ma uszkodzony wtrysk, i najchętniej bym się go pozbył tylko nie stać mnie na razie na zmianę, a i szkoda mi kasy co już została zainwestowana w auto. Pojazd bity miał cały prawy bok, więc nic co kupiłem w aucie się nie zgadzało.

Piszę ku przestrodze by inni ew, nabywcy omijali ten komis z daleka bo przy cenie 10.500 zł dołożyłem już blisko połowę więcej, za co kupiłbym nowszy model c4 np A6 w tej kwocie. Pozdrawiam Piotr Z.

(*) - list do redakcji serwisu Motoryzacja.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 100 | rocznik | Kraków | auto | Auta | Audi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy