Indie: Policjant próbował zatrzymać kierowcę bez maseczki, został staranowany
Samochód osobowy na przedmieściach indyjskiego miasta Pune nie zatrzymał się na wezwanie policjanta, który zauważył brak maseczki u kierowcy. Policjant, ratując się przed potrąceniem, wskoczył na maskę pojazdu, lecz kierowca wciąż próbował uciec.
"Zobaczyłem kierowcę bez maski. Skoro jechał z pasażerem, należał się mandat, więc wezwałem go do zatrzymania" - opowiadał dziennikowi "The Indian Express" posterunkowy Aabasaheb Sawant, który kierował ruchem na skrzyżowaniu Ahimsa w Pimpri Chinchwad w stanie Maharasztra.
"Policjanci karali grzywnami ludzi, którzy jeździli bez masek albo popełnili inne wykroczenie" - powiedział w piątek agencji PTI funkcjonariusz policji z posterunku Chinchwad o czwartkowej akcji policji na przedmieściach miasta Pune."Jechał w moją stronę, gdy krzyknąłem. Samochód uderzył mnie w kolano i aby uniknąć kontuzji lub nie znaleźć się pod kołami, wskoczyłem na maskę i przywarłem do niej" - relacjonował czwartkowe zdarzenie Sawant.Policjant krzyczał do kierowcy, by ten się zatrzymał, ale samochód nabierał prędkości. Świadkowie zdarzenia rzucili się na pomoc funkcjonariuszowi drogówki, który próbował utrzymać się na masce pojazdu.Kilku z nich zaczęło gonić samochód i po ok. 800 metrach zatrzymało uciekiniera.Kierowcą, który nie chciał zapłacić mandatu za brak maski, wynoszącego 500 rupii (ok. 26 zł), był Yuvraj Hanuvate z Pimpli Niklah na przedmieściach Pune. 49-letni Hanuvate jest oskarżony o próbę zabójstwa, atak na funkcjonariusza publicznego i niebezpieczna jazdę."The Indian Express" podał, że posterunkowy Aabasaheb Sawant odniósł tylko obrażenia nogi.Maharasztra i największe miasta stanu - Bombaj i Pune - są jednymi z największych ognisk koronawirusa w Indiach. Liczba zakażonych przekroczyła w tym stanie 1 mln osób.