Hamilton: Wyczerpałem limit pecha

Lewis Hamilton z zespołu McLarena na przestrzeni trzech ostatnich weekendów wyścigowych, trzeci raz rozbił bolid. Anglik tym samym przysporzył sporo problemów sztabowi technicznemu, bowiem odbudowany bolid nie posiada wszystkich elementów, które były przeznaczone na tor Suzuka.

Tak wyglądał bolid Lewisa Hamiltona po wypadku
Tak wyglądał bolid Lewisa Hamiltona po wypadkuAFP

Sporo pracy i spore problemy piętrzą się przed zespołem McLarena przed zbliżającym się GP Japonii. Bólu głowy szefostwu teamu dostarczył zwłaszcza Lewis Hamilton. Kandydat do tegorocznego mistrzowskiego tytułu, były mistrz świata, w środku pierwszego treningu rozbił bolid i długo pozostawał w garażu. Anglik wyjechał na ostatnie dziesięć minut drugiej sesji i wiadomym było, że nie zabłyśnie.

"Uszkodziłem bolid na pierwszych okrążeniach porannej sesji. To było zaledwie drugie szybkie okrążenie, na którym prawdopodobnie naciskałem nieco zbyt mocno. Nie pojechałem tak szeroko - to nie był duży wyjazd - ale żwir był bardzo śliski w tej części toru. Kilku innych kierowców także miało tam przygody, ale udało im się uniknąć kontaktu z bandą. Takie jest życie. Chłopaki w garażu wykonali niesamowitą pracę odbudowując bolid i wypuścili mnie na ostatnie 10 minut drugiego treningu - powiedział Hamilton.

W drugim treningu Hamilton jechał odbudowanym bolidem... i starym tylnym skrzydłem, bowiem nowego na torze Suzuka team McLarena nie posiadał. Zespół robi wszystko, aby brakujący element dotarł na tor w Japonii jak najszybciej. Trwają intensywne prace nad sprowadzeniem skrzydła z Woking. Tymczasem ze starym elementem Lewis Hamilton, przejechał najlepsze okrążenie z czasem 1.33.481, co wystarczyło na 13. miejsce.

"Musiałem pojechać ze starym tylnym skrzydłem po południu, więc nie mam właściwego odczucia gdzie znajduje się bolid. Miejmy nadzieję, że zdobędziemy nowe tylne skrzydło przed kwalifikacjami i wyścigiem. W sobotę jest kolejny dzień i wygląda na to, że będzie padać, więc wszyscy będą musieli rozpocząć pracę od początku. Myślę, że po Monzie, Singapurze i tym wypadku mój limit pecha się wyczerpał" - dodał Hamilton.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas