Dlaczego diesel jest droższy od benzyny?
Kierowcy tankujący olej napędowy w ostatnich dniach mogli przeżyć szok. Ceny tego paliwa w ciągu kilku dni drastycznie wzrosły, pokonując psychologiczną granicę 8 zł za litr i ustanawiając rekord wszechczasów. Dlaczego diesel jest droższy od benzyny?
W ostatnich dniach dynamicznie rosły ceny zarówno oleju napędowego, jak i benzyny. Jednak to ceny diesla przebiły granicę 8 zł za litr i są o około złotówkę wyższe niż ceny benzyny 95. Dlaczego tak się dzieje?
W zeszłym tygodniu ceny oleju napędowego na rynku hurtowym skoczyły w górę o około 60 groszy. Tampo podwyżki było tak duże, że stacje reagowały na nią z opóźnieniem - podnosząc ceny dopiero po kolejnej dostawie paliwa, za którą musiały zapłacić więcej. Stąd systematyczne podwyżki na pylonach, z którymi mieliśmy do czynienia w weekend. Dziś średnia cena oleju napędowego przekracza 8 zł, a więc przebiła o około 10 groszy rekord cenowy z marca, gdy po wybuchu wojny na Ukrainie mieliśmy do czynienia z chwilową paniką i reglamentowaniem paliwa.
Dlaczego olej napędowy tak bardzo podrożał w ostatnich dniach? Jest to splot kilku czynników. Przede wszystkim mocno wzrosły ceny ropy naftowej - w ciągu tygodnia o 10 dolarów za baryłkę, co było rekordowym wzrostem od wybuchu wojny. Wzrost ten został wywołany sztucznie, poprzez decyzję państw - producentów ropy, zrzeszonych w OPEC (wśród nich jest Rosja) o ograniczeniu produkcji o 2 mln baryłek dziennie.
Ponadto wzrosły ceny paliw gotowych na rynku hurtowym, co w dużej mierze wywołane jest historycznie słabą złotówką. Innymi słowy, kupując ropę naftową za dolary musimy za nią płacić znacznie więcej niż wcześniej. Co gorsza, nie wygląda na to, by rząd czy Rada Polityki Pieniężnej miały jakikolwiek pomysł na wzmocnienie wartości naszej waluty.
Na to wszystko nakłada się rozpoczynający się sezon grzewczy. W związku z tym rośnie popyt na olej opałowy, który jest produktem o charakterystyce zbliżonej do oleju napędowego. Co gorsza, analitycy spodziewają się, że w tym roku popyt na olej opałowy może być znacznie większy niż zwykle - kto tylko będzie mógł zastąpi tym paliwem gaz ziemny, który również jest rekordowo drogi, a w dodatku go brakuje.
W efekcie okazuje się, że o ile ropy naftowej na rynkach jest pod dostatkiem, to rafinerie nie nadążają z przetwarzaniem jej na gotowe paliwa. Ten problem w szczególności dotyczy właśnie oleju napędowego i opałowego i dlatego rosną ceny tych paliw.
Prognozy dla właścicieli samochodów z silnikami Diesla nie są optymistyczne. O ile zimą zwykle popyt na paliwa spada i można liczyć na spadki cen, to w tym roku dotyczyć to będzie tylko benzyny. Natomiast zaburzona brakiem gazu ziemnego sytuacja na rynku energetycznym wzmocni popyt na olej opałowy, a to będzie oznaczało dalsze podwyżki cen oleju napędowego.
***