Chodził i drapał auta. Może trafić do więzienia na 5 lat

19 tysięcy złotych – na tyle wyceniono uszkodzenia, za jakie odpowiada 25-letni mieszkaniec Pruszkowa. Może trafić do więzienia na 5 lat.

Punktem wyjścia dla pruszkowskich policjantów były zdarzenia z października oraz przełomu listopada i grudnia. Ktoś kilkukrotnie zaatakował zaparkowane samochody, w sumie uszkadzając 12 sztuk. Wykorzystując ostry przedmiot, zadrapywał ich karoserię, trwale uszkadzając powłokę lakierniczą. 

Analiza zebranych dowodów doprowadziła śledczych do 25-latka, który podczas przesłuchania przyznał się do uszkodzenia wszystkich 12 aut. Teraz człowiekiem tym zajmie się sąd. 

Uszkodzenie mienia - jaka kara?

Zgodnie z przepisami za uszkodzenie mienia grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Sąd może też orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonych lub obowiązek naprawienia szkody. Można się też spodziewać, że ubezpieczyciele i właściciele samochodów postarają się o to, by sprawca zapłacił za zniszczenia - straty wstępnie wyceniono na 19 tysięcy zł.

Reklama

Niewykluczone, że to jeszcze nie koniec spawy. Możliwe, że uszkodzonych aut było więcej, ale nie wszyscy poszkodowani zdecydowali się na zgłoszenie sprawy na policję. 

To nie jedyny przykład niszczenia cudzego mienia, o którym informowała ostatnio policja. Kilka dni temu nieznany sprawca uszkodził 20 samochodów na parkingu przy hurtowni mięsa w Warzymicach (woj. zachodniopomorskie). Po zmroku wszedł na parking i metodycznie przebijał opony w kolejnych autach. W tamtym przypadku kolorytu sprawie dodaje fakt, że człowiek ten miał na sobie wojskowy kamuflaż, przez lokalne media uznany za przebranie-choinkę. 

O ile pruszkowscy policjanci już rozwikłali zagadkę, o tyle w przypadku Warzymic sprawa wciąż jest otwarta, a za informacje o sprawcy wyznaczono nagrodę w wysokości 5 tys. zł.

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy