Były polityk PiS stracił prawo jazdy, ale i tak jeździł. Prokurator: szkodliwość nieznaczna

Prokuratura Krajowa bada okoliczności wydania przez prokuraturę z Lwówka Śląskiego wniosku o warunkowe umorzenie postępowania prowadzonego przeciwko Arkadiuszowi Sz. - poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik. Zdaniem PK skierowanie takiego wniosku było błędne.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne INTERIA.PL

W piątek telewizja TVN informowała, że prokurator rejonowy z Lwówka Śląskiego wnioskował o warunkowe umorzenie postępowania w sprawie Arkadiusza Sz. - byłego polityka PiS i byłego doradcy wojewody opolskiego, który był wielokrotnie zatrzymywany za prowadzenie samochodu po odebraniu prawa jazdy.

"W opinii Prokuratury Krajowej skierowanie takiego wniosku do sądu przez prokuraturę było stanowczo błędne, tym bardziej że postępowanie dotyczyło prowadzenia przez Arkadiusza Sz. samochodu mimo cofnięcia mu uprawnień do kierowania pojazdem w bardzo długim okresie - od maja 2015 do stycznia 2019 r." - powiedziała prok. Ewa Bialik.

Rzecznik PK poinformowała, że okoliczności wydania tej decyzji zostaną zbadane w toku wszczętego postępowania wyjaśniającego.

Z informacji TVN wynika, że badając sprawę Arkadiusza Sz. prokuratorzy uznali, że społeczna szkodliwość czynu jest w jego przypadku nieznaczna. Jednocześnie prokurator, składając wniosek o umorzenie sprawy, domagał się wymierzenia kary w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów przez rok oraz kary finansowej - 10 tys. złotych. Sąd odrzucił wniosek o warunkowe umorzenie sprawy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas