Autopilot Tesli pozwoli na ignorowanie znaków "STOP"

Najnowsze oprogramowanie instalowane w samochodach Tesli pozwala wybrać użytkownikowi, czy autopilot w jego samochodzie ma... ściśle przestrzegać przepisów.

Chodzi o układ FSD (ang. Full Self-Driving), który jest zaawansowanym systemem jazdy autonomicznej w modelach Tesli. Układ zwalnia właściwie kierowcę z konieczności prowadzenia - potrafi skręcać w lewo na skrzyżowaniach, pokonywać ronda, a nawet wyprzedzać.

Po ostatnich aktualizacjach okazało się, że rozwojowa tzw. wersja Beta daje użytkownikowi wybór trybu w jakim ma pracować. Dostępne są trzy tryby: Chill (spokojny), Average (przeciętny) i Assertive (asertywny). Wybór wpływa m.in. na tak, czy samochód zachowuje większy czy mniejszy dystans w stosunku do innych aut poruszających się po drodze lub jak często zmienia pasy ruchu.

Reklama

Największe jednak kontrowersje budzi możliwość zignorowania znaków "STOP", przed którymi kierowca powinien się całkowicie zatrzymać. 

Tryb asertywnej jazdy? Tak nazwali to programiści Tesli

Najnowsze oprogramowanie firmy Tesla dopuszcza bowiem "toczenie się" a nie bezwzględne wyhamowanie do 0 km/h, tak jak nakazują przepisy.

Sprawą, po publikacji filmów z takich "jazd testowych" z uaktualnionym systemem FSD w mediach społecznościowych, zainteresowały się m.in. władze Kalifornia.

Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie podjęli też eksperci z National Highway Traffic Safety Administration.

Lawina krytyki pojawiła się też już ze strony niezależnych ekspertów, którzy zwracają uwagę na fakt, że dopuszczeni do testów takich "asertywnych" trybów systemu FSD zostali zwykli kierowcy, czyli w żaden sposób nieprzeszkoleni użytkownicy tych elektrycznych pojazdów.

Oprogramowanie w wersji beta zostało bowiem już udostępnione wybranej grupie właścicieli Tesli.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochód autonomiczny | Tesla | znaki drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy