Arrinera Hussarya wraca na tor

Po niezbyt udanym debiucie w kwietniu bieżącego roku, Arrinera Hussarya wraca na tor. Auto zobaczyć będzie można już w najbliższą sobotę, 2 września, na brytyjskim torze Official Donington Park Racing.

Producent, która przynajmniej oficjalnie stara się podkreślać swoje polskie korzenie, pojawi się w wyścigu serii Britcar Endurance. Zawody odbędą się w najbliższą sobotę, 2 września.

Przedstawiciele Arrinery informują, że "zaprojektowany i zbudowany przez Polaków" samochód poprowadzi Jonny MacGregor, główny kierowca zespołu MacG Racing. Hussarya GT wystartuje w klasie 1 i zmierzy się m.in. z Moslerem MT900, Ferrari 458 GT3 oraz Ferrari 488 GTE.

Przypominamy, że samochód zaliczył swój sportowy debiut w kwietniu w czasie jednego z wyścigowych weekendów na torze Hockenheim w Niemczech. Niestety, konfrontacja z konkurencją nie wypadła zadowalająco. W pierwszym wyścigu amatorskiej serii DMV GTC dzieło polskich inżynierów sklasyfikowano na odległym 10. miejscu w klasie.

Reklama

Niestety, czasy uzyskiwane przez Arrinerę GT wysoce odbiegały od konkurencyjnych pojazdów serii GT3. Zwycięskie Audi R8 LMP, prowadzone przez Markusa Pommera, przejechało najszybsze okrążenie w czasie 1:37.949 s. Arrinera z Andrew Scarborough za kierownicą pokonała swoje najszybsze okrążenie w... 1:57.955. Jeszcze gorzej było, gdy za kierownicą usiadł Piotr R. Frankowski. Polak uzyskał czas najszybszego okrążenia 2:00.304 i nie ukończył wyścigu. Na torze Hockenheim wolniejsza (o niespełna 5 sekund) była jedynie prowadzona przez Jean-Luca Weidta najskromniejsza w stawce Toyota GT86!

Warto dodać, że kontrowersyjny dziennikarz znany m.in. z - nieistniejących już - "Magazynu Motor" i polskiej wersji papierowego "Top Gear", kilka tygodni temu, w atmosferze skandalu rozstał się z marką. 10 sierpnia rada nadzorcza Arrinera S.A, uchwałą nr 01/08/2017, "odwołała  Piotra Frankowskiego ze stanowiska Członka Zarządu Spółki oraz z pełnienia funkcji w Zarządzie Spółki". W uzasadnieniu przeczytać można było, że "powodem odwołania jest utrata zaufania do Pana Piotra Frankowskiego".

Wypada zdawać sobie sprawę, że mimo podkreślania polskich korzeni, Arrinera ma coraz mniej wspólnego z naszym krajem. Przykładowo siedziba Arrinera Racing LTD, spółki zależnej mającej budować auta w specyfikacji wyścigowej, mieści się w Kimbolton Cambridgeshire w Wielkiej Brytanii.

Trzeba jednak przyznać, że firmie udało się też odnieść kilka sukcesów. Po blisko 10 latach od pojawienia się pomysłu stworzenia auta, w końcu czerwca, Arrinera otrzymała homologację drogową, co oznacza, że samochód całkowicie legalnie może się już poruszać po publicznych drogach.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama