Alonso: Nie ma sensu szukać winnych
Fernando Alonso po raz kolejny podkreślił, że mistrzowskiego tytułu nie stracił w Abu Zabi. Hiszpan stwierdził również, że jest jeszcze bardziej zakochany w Ferrari niż kiedykolwiek wcześniej.
Nieudana strategia Ferrari podczas kończącego sezon wyścigu o Grand Prix Abu Zabi sprawiła, że Alonso nie zdobył po raz trzeci w karierze mistrzowskiej korony. Hiszpan przed zawodami był faworytem, ale ukończył rywalizację dopiero na 7. miejscu. Strata punktów okazała się dotkliwa. Mistrzem świata, najmłodszym w historii, został Sebastian Vettel z Red Bull Racing, który triumfował w Abu Zabi.
"To boli, zwłaszcza, że byliśmy tak blisko celu. Takie rzeczy zdarzają się w sporcie i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko to zaakceptować" - powiedział Alonso.
"Ostatni wyścig sezonu nie może przekreślić pozytywnych rzeczy, które zrobiliśmy w tym roku. Powtórzę raz jeszcze - dla mnie ten sezon był bardzo udany. Miałem wspaniałe momenty, jak choćby zwycięstwo na Monzy, które pozostaną w mojej pamięci. A gorzki koniec nigdy nie będzie w stanie ich wymazać" - zaznaczył kierowca Ferrari.
Alonso nie zgadza się z tezą, że jedna decyzja zaważyła na utracie mistrzostwa świata. "Nie ma sensu szukać winnych. W innych wyścigach również traciliśmy punkty, a nie tylko w tym ostatnim. Jesteśmy zespołem - wygrywamy i przegrywamy wszyscy. W tak trudnych momentach jestem dumny z tego, że jestem w Ferrari. Wiem, że wszyscy w Maranello będą ciężko pracować nad nowym samochodem i dołożą wszelkich starań, aby nasz bolid był jeszcze bardziej konkurencyjny w przyszłym roku. Taki jest duch tego zespołu. Chcą reagować natychmiast, żeby ścigać się o zwycięstwo. Za to kocham Ferrari" - podkreślił Alonso, który w sobotę w Abu Zabi będzie testował nowe opony firmy Pirelli.