Alfa Romeo wraca do USA
Drzemka, drzemka... i jeszcze jedna drzemka. Powrót Alfy Romeo na rynek USA wyglądał mniej więcej jak poranne wstawanie do szkoły. Ale wreszcie się udało.
Przypomnijmy, że Alfa Romeo wycofała się ze sprzedaży aut w USA w 1995 roku, gdy roczna sprzedaż modeli 164 i Spider spadła poniżej 500 sztuk. Pierwotnie marka miała powrócić tam w 2003 roku wraz z nowym Spiderem. Mamy rok 2014, a zamiast Spidera jest coupe - ale wreszcie Włosi wracają do USA. Zgodnie z (wieloma) obietnicami szefa koncernu Fiata, Sergio Marchionne, ten nowy rozdział w historii marki rozpoczyna model 4C. Pierwsza partia - 500 egzemplarzy bogato wyposażonej, powitalnej serii Launch Edition - trafi na tamtejszy rynek latem br. w cenie od 68,4 tys. dolarów. Jesienią w ofercie pojawi się standardowa odmiana, wyceniona na 53,9 tys. dolarów (w Polsce od 220 tys. zł). Zgodnie z zapowiedziami, model otrzymał przednie lampy z przeźroczystymi obudowami - czarne nie spotkały się z przychylnymi opiniami.
Północnoamerykańska wersja 4C różni się europejskiej jednym istotnym parametrem. W związku z lokalnymi przepisami bezpieczeństwa i emisji spalin, masa własna modelu wzrosła aż o 155 kg, do 1050 kg. Przyczyniły się do tego głównie aluminiowe wzmocnienia monokoku z włókien węglowych. Przedstawiciele Alfy zapewniają jednak, że nie studzi to temperamentu zamontowanego centralnie, 1,75-litrowego silnika turbo o mocy 240 KM. Dociążone włoskie coupe ma rozpędzać się od 0 do 97 km/h w okolicach 5 s, czyli mniej więcej o 0,5 s dłużej niż wariant europejski.
Przypomnijmy, że zgodnie z najnowszymi planami koncernu Fiata, wprowadzenie 4C na rynek północnoamerykański jest dopiero początkiem ofensywy Alfy. W przyszłości trafią tam kolejne nowości marki, począwszy od nowej limuzyny klasy średniej o nazwie Giulia, której debiut zaplanowano na czwarty kwartał roku 2015.
Zapraszamy do obszernej galerii zdjęć Alfy 4C w wersji USA:
msob