Aldo Costa nie jest już dyrektorem Ferrari

Po bardzo słabym początku sezonu w Ferrari następują zmiany. Aldo Costa, dyrektor techniczny teamu zrezygnował ze swojej funkcji. Nie wyznaczono następcy Włocha. Team po 5 eliminacjach sezonu 2011 zajmuje 3 miejsce w klasyfikacji generalnej ze znaczną stratą do Red Bull Racing i McLarena.

Na torze Catalunya Fernando Alonso z Ferrari jechał przed Markiem Webberem z Red Bulla.
Na torze Catalunya Fernando Alonso z Ferrari jechał przed Markiem Webberem z Red Bulla.AFP

Tegoroczny bolid Ferrari, model - 150 Italia miał przywrócić włoskiemu zespołowi lata dominacji na torach Formuły 1. Przedsezonowe testy był bardzo optymistyczne, zwłaszcza w kontekście braku awaryjności auta. Team z Maranello był niekwestionowanym liderem tej klasyfikacji. Niestety, w parze z niską awaryjnością nie szły osiągi bolidu.

Słabość bolidu Ferrari widoczna już była podczas pierwszego poważnego ścigania się na torze Albert Park w Australii. Kierowcy Ferrari w każdym wyścigu dawali z siebie maksimum swoich umiejętności, jednak byli bez szans w konfrontacji z Red Bull Racing i McLarenem.

Po piętach Włochom deptał Lotus - Renault i Mercedes.GP. W ostatnim GP Hiszpanii, as stajni "Cavallino" - Fernanado Alonso kapitalnie wystartował, prowadził przez blisko 20 okrążeń i ... ukończył wyścig na piątym miejscu, tracąc całą rundę do zwycięzcy Sebastiana Vettela.

To był policzek dla włoskiej stajni i należało się spodziewać zmian w sztabie technicznym. Na pierwszy ogień poszedł Aldo Costa dyrektor techniczny teamu z Maranello. Włoch przewodził działowi technicznemu Ferrari od końca 2007 roku. Zespół poinformował, że po rezygnacji Aldo Costa będzie pełnił w zespole inną funkcję. Dyrektorem odpowiedzialnym za nadwozia został mianowany Pat Fry, który przeszedł przed sezonem do Ferrari z McLarena. Za produkcję będzie odpowiadał Corrado Lanzone. Dział silników i elektroniki pozostanie w rękach Luki Marmoriniego. Wszyscy będą podlegać bezpośrednio szefowi zespołu - Stefano Domenicalemu.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas