5,7 zł za litr. Mamy najdroższe paliwo na świecie.
Litr benzyny kosztuje nawet 5,7 zł. Koncerny naftowe winią drogą ropę, dolara i podatki. Te ostatnie stanowią połowę ceny płaconej przez kierowców.
Rząd mógłby na trzy miesiące obniżyć stawkę akcyzy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". "Przez najbliższe dwa tygodnie taniej na pewno nie będzie. Sytuację pogorszyć może rozpoczynający się sezon huraganów w USA. Gdyby tamtejsze platformy były zagrożone, spekulanci momentalnie wpłyną na ceny ropy" - mówi Rafał Zywert, analityk rynków terminowych z firmy Reflex.
Za wysokie ceny paliwa w całej Europie odpowiada Bruksela, która narzuca wysokość podatków zawartych w paliwie wszystkim krajom UE. "Przez to mamy najdroższe paliwa na całym świecie" - twierdzi Zywert. W przypadku Polski dokładnie połowę ceny benzyny stanowią podatki: akcyza, opłata paliwowa i VAT. "Minister finansów może wydać rozporządzenie, które maksymalnie na trzy miesiące obniża stawki akcyzy" - tłumaczy Radosław Pietrzak, menedżer z firmy Deloitte.
Benzyna staniałaby wtedy o mniej więcej 30 gr, a olej napędowy - o 13 gr. To jednak nieopłacalne z punktu widzenia budżetu - traciłby 11 mln zł dziennie. Trzeba jednak pamiętać, że wyższe ceny paliwa obniżają konkurencyjność gospodarki i powodują wzrost cen.Tymczasem notowania ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku oscylują wokół najniższego poziomu od ponad miesiąca.
Obawy, że gospodarka amerykańska zwalnia, są silniejsze niż spekulacje, że ten największy światowy konsument ropy będzie w stanie rozwiązać problem zadłużenia.
Baryłka lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate, w dostawach na wrzesień, tanieje rano czasu europejskiego na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku o 7 centów do 94,82 USD. W poniedziałek kontrakt ten potaniał o 81 centów do 94,89 USD i był to najniższy poziom od 29 czerwca.