100. Perełki polskiej motoryzacji

Niewiele jest w historii polskiej motoryzacji prawdziwie rodzimych konstrukcji. Również początki Sokoła nie obyły się bez wcześniejszych inspiracji zagranicznymi pojazdami, ale prawdą jest, że był to motocykl powstający w polskich zakładach i z polskich części, a nad jego rozwojem pracowali polscy inżynierowie.

W Polsce 20-lecia międzywojennego brakowało bardzo wielu rzeczy, a jedną z pozycji na deficytowej liście były motocykle. Problem ten był palący szczególnie dla armii, która bardzo potrzebowała tego typu środka transportu Na przełomie lat 1927/28 rozpoczęto więc prace nad odpowiednim pojazdem. Odbywały się one w Państwowych Zakładach Inżynierii, a przewodził im inż. Zygmunt Okołów.


Efektem był CWS M55 - motocykl z nadwoziem bazującym na Harleyu-Davidsonie oraz silnikiem "inspirowanym" konstrukcją Indiana. Nie było to spełnieniem marzeń polskiej armii, ani jakichkolwiek innych służb, które również były zainteresowane nowym jednośladem. Okazał się on być niedopracowany, a do tego nietrudno było domyślić się, że jest to "adaptacja" zachodnich rozwiązań, a nie efekt polskiej myśli technicznej.

Reklama

Sytuacji nie poprawiło zaprezentowanie serii 200, wyposażonej w wózek, powstałej w 1932 roku.

Centralne Warsztaty Samochodowe, widząc jak został odebrany model M55, już w 1931 rozpoczęły prace nad znacznie doskonalszą konstrukcją. Tak powstał CWS M III, którego pierwsze prototypy pojawiły się na drogach już rok później, a w 1933 roku pojazd został oficjalnie zaprezentowany. Jego projektantom udało się tym razem spełnić oczekiwania - motocykl w 95% składał się z polskich podzespołów, a jego konstrukcja odpowiadała wymogom polskiego wojska.

Czy to dobrze? Nie do końca - armia chciała pojazdu przede wszystkim trwałego i niezniszczalnego. Takiego, którego nawet w najtrudniejszych warunkach trudno będzie popsuć, za to bardzo łatwo naprawić, jeśli już coś pójdzie nie tak. Polscy inżynierowie musieli więc skupić się na prostocie i wytrzymałości, a nie na przykład na nowoczesnych rozwiązaniach (o pracy nad nowatorskimi nie wspominając).

Motocykl, przemianowany od 1935 roku na CWS M111 Sokół, napędzany był 2-cylindrowym, 4-rzędowym silnikiem o pojemności 995 ccm o mocy maksymalnej 20-22 KM. Ważył on 270 kg (375 kg z koszem), a jego prędkość maksymalna wynosiła 110 km/h (90 km/h z koszem). Zużycie paliwa wynosiło 7 l/100 km.

Sokół trafił przede wszystkim do wojska, ale kupowała go także policja oraz poczta.

Nieliczne egzemplarze trafiły też do prywatnych odbiorców. Nie był to motocykl pozbawiony wad, ale spełniał postawione wymagania, a Centralne Warsztaty Samochodowe pracowały nad jego nowymi wersjami. Starano się na przykład rozwiązać kwestię problemów z poruszaniem się w trudnym terenie. W tym celu stworzono prototyp z dodatkowym kołem tylnym (1934 rok) oraz z napędem koła znajdującego się przy koszu (1938 rok). Żaden z nich nie wszedł jednak do seryjnej produkcji.

Więcej szczęścia miał projekt stworzenia mniejszego motocykla. Tak narodził się Sokół 600 RT - "turystyk" napędzany jednocylindrowym silnikiem o pojemności 575 ccm i mocy 15 KM. W przeciwieństwie do swojego większego brata, mógł pochwalić się kilkoma ciekawymi rozwiązaniami. Wykorzystano w nim między innymi skrzynię biegów montowaną osobno w obudowie silnika, co ułatwiało ewentualne naprawy. Z kolei silnik przymocowano do ramy na tulejach stalowo-gumowych, tłumiąc w ten sposób większość drgań.

CWS Sokół 600 również trafiał głównie do armii, ale miał też sportowe epizody. Polscy zawodnicy zaczęli startować Sokołami w imprezach zagranicznych, wśród których warto odnotować 4. miejsce na Olimpijskim Zjeździe Motocyklowym w Berlinie w 1936 roku.

Tadeusz Rudawski, odpowiedzialny za powstanie "sześćsetki", zajął się także stworzeniem lekkiego motocykla. Tak powstał Sokół 200 z silnikiem o pojemności 199 ccm i mocy 7 KM. Pozwalało mu to na rozpędzenie się do 85 km/h oraz na... wjechanie na Kasprowy Wierch, czego dokonał w towarzystwie dwóch modeli 600. Niestety, ponieważ produkcja najmniejszego z modeli ruszyła dopiero w 1939 roku, zdążyło powstać jedynie 78 egzemplarzy.

Początki CWS Sokoła nie były proste, a założenia przyświecające jego konstrukcji nie czyniły go bardzo atrakcyjnym dla prywatnego odbiorcy, który mógł sobie życzyć mniej topornej i bardziej nowoczesnej konstrukcji. Te oczekiwania spełnił częściowo model 600, mający kilka ciekawych rozwiązań i wraz z wersją 200, dawał nadzieję na rozwój oferty przystępnych (również cenowo) polskich jednośladów. Z kolei dobre występy w zagranicznych imprezach mogły stanowić podwaliny do eksportu naszych maszyn. Wszystkie te plany i możliwości zniweczył jednak wybuch II wojny światowej.

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy