Wyprawa Ładą Nivą z Islandii do Rosji

Dwóch islandzkich kibiców jedzie na mundial do Rosji starą Ładą i zamierzają dojechać tym samochodem na przynajmniej trzy mecze grupowe Islandii. Przed wyjazdem z Reykjaviku zostali pożegnani nie tylko przez innych kibiców i media, ale też osobiście przez prezydenta kraju.

"Samochód, starą Ładę Niva kupiliśmy na aukcji, a później naprawiliśmy i pomalowaliśmy w kolory narodowe Islandii. Jest to już leciwe auto i liczymy się z usterkami, lecz nasza podróż stała się tak popularna w mediach społecznościowych, że wiele osób z Niemiec, Polski, a przede wszystkim z Rosji już zaproponowało nam pomoc techniczną i części zamienne" - powiedzieli Gretar Jonsson i Krissi Hilmar Kjartansson.

Ich wyjazd z Reykjaviku otrzymał równie uroczystą oprawę jak wylot piłkarzy, a szczególne pożegnanie odbyło się w pałacu prezydenckim, gdzie głowa państwa Gudni Thorlacius Johannesson życzył kibicom dobrej drogi i udanych mistrzostw.

Reklama

Pierwszym etapem ich podróży był rejs promem z Reykjaviku do Thorshavn na Wyspach Owczych, a stamtąd kolejnym do Hirshals w Danii i 374 kilometry drogą do Kopenhagi.

Na pierwszy mecz, 16 czerwca z Argentyną w Moskwie, ze stolicy Danii kibice muszą pokonać 2257 kilometrów przez Niemcy i Polskę.

Kolejny etap to 996 kilometrów do Wołgogradu, gdzie Islandia spotka się 22 czerwca z Nigerią, a później 482 kilometry do Rostowa nad Donem na mecz z Chorwacją 26 czerwca.

"Przy najgorszym scenariuszu, czyli tylko trzech meczach i powrocie przez Moskwę, nasza podróż drogowa z i do terminalu promowego w Hirtshals wyniesie 7668 kilometrów. Ale wierzymy w wyjście z grupy, więc liczymy się z dodatkowymi kilometrami. W przypadku jej wygrania kolejny mecz odbędzie się w Niżnym Nowogrodzie, oddalonym od Rostowa o 1275 kilometrów, a przy drugim miejscu - w Kazaniu, do którego będziemy musieli pokonać 1511 kilometrów" - powiedzieli kibice na antenie telewizji.

Podkreślili, że "taka liczba kilometrów do przebycia może robić wrażenie bardzo dalekiej wyprawy, lecz wikingowie w swoim czasie podróżowali na jeszcze większe odległości".

Według ostatnich informacji, Islandczycy mieli jechać przez Polskę w poniedziałek.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy